
Była sekcja. Wykazała guz na torbieli, powiększoną tarczycę i wątrobę.
W każdym razie, nie ma jej, zostały świnki 3. Zawsze będę ją pamiętać. Wzięłam ją z likwidowanego sklepu zoo, w ciąży. Urodziła dwie świnki, Michasia została u mnie, Felek znalazł dom w Tczewie. Widziałam poród i było to niesamowite przeżycie (z 10 min w sumie - akcja błysk), widziałam jak dbała o młode. Była spokojna, choć znerwicowana (w zoo sklepie siedziała razem z samcem i miała rodzić dzieci:(), była cichutka - prawie wcale nie gadała. No i była śliczna. Michasia ma dużo z niej, choć w innych kolorach. Kilka wspominkowych zdjęć.



