No to klops. A właściwie Pulpet. Moje słodkie Pulpeciątko ma niewydolność nerek i obrzęk taki, że nie dało się mu pobrać krwi, bo z igły kapała "woda". Jeśli leki nie zadziałają i obrzęk się nie zmniejszy, to

.
U Króla Juliana na prześwietleniu wyszło, że wyłupiaste oczko, to jednak sprawa zęba. Ale o leczeniu ma jutro podjąć decyzję stomatolog.
Rano jestem umówiona z Pulpetem na następną wizytę. W lecznicy jeszcze się jakoś trzymałam, choć w pierwszej chwili, gdy okazało się jak poważny jest ten obrzęk i że nie da się pobrać krwi, to myślałam, że się zsunę pod stół. Ale teraz to już ze mnie wszystko zeszło i myślę tylko o tym, że za 3 dni Pulpecik ma piąte urodziny i że może już nie będziemy mieli co świętować.