Dziś przyjechał do nas Włodek, lekko przestraszony i zestresowany. Od razu poznał się kolegą Czarkiem, na początku było bardzo ostro, zgrzytanie zębami. Powolutku przyzwyczajali się do siebie i zgrzyty ustały, pozostało wchodzenie na siebie itp, ale to wiadomo, tak musi być

Włodek ustąpił i w tej chwili jest dobrze, oby tak dalej. Chłopaki odpoczywają, chwilami pogruchają, siedzą razem w kącie, Czarek oczywiście pokazuje hierarchię

byłam pozytywnie nastawiona i chyba się udało. Dziękujemy za prosiaczka i mam nadzieje ze będzie mu u nas dobrze
