Sorki, ale nie dość, że praca to i brak netu w domu, ale jest już ok.
No więc tak - Herman (bo tak ma teraz na imię Maurycy) jest absolutnie cudowny. Jak mam go na rękach, a to przytulas wielki, to czuję różnicę między nim, a moimi dziewczynami, on jest taki "zbity" - prawdziwy facet hi hi.
Reakcja reszty bandy na Hermana? Z przywódczynią stada był zgrzyt, "złapali się". Oczywiście natychmiast ich rozdzieliłam, myślałam, że się nawet gryzą, ale żadne nie miało śladów po zębach więc obyło się bez tragedii. Z tymczasem Hamletem było spokojnie, bez zgrzytów, powiedziałabym, że się polubili. No i najważniejsze, z Arabelką jest wielka miłość, przynajmniej jak na razie, szaleją razem jak małe dzieci. To mnie bardzo cieszy bo chciałabym żeby byli razem po jego operacji. Z Rozalką go jeszcze nie zapoznawałam, ale pewnie będzie ok bo ona lubi wszystkie świnki. Pewnie dziś ich zapoznam.
Smaruję go nadal olejem kokosowym.
We wtorek idziemy do Pulsvetu.
@Valkiria, dziękuję bardzo za Hermanka

.