Dawno mnie tu nie było i chyba potrzebowałam odpocząć po wszystkich wydarzeniach...
Jak już wiecie jest nas więcej i mniej jednocześnie...3 prosiaczki (Jagoda, Lusia i Mufi) i 2 koty (Knedel i Imbir)...
Imbir okazał się najsłodszym członkiem rodziny, w dodatku bardzo troskliwym dla całej reszty

Nie tylko nie robi krzywdy świnkom ale czasami przypomina mi, że można im dać coś do jedzonka innego... Uwielbia pilnować ich interesu i zrzucać poidełko jak jest puste

Kawał słodziaka. Knedel w dalszym ciągu ma swoją strefę intymną i zbytnie ingerowanie mu nie odpowiada...przytulanie, kizianie oczywiście ale na jego zasadach!
Prosiaczki są zdrowe i chyba dobrze im w trójkę, Mufi jest chyba najchudszy w swojej karierze...dlatego pozwalam sobie na podrzucanie mu bananów...widać wiek po chłopaku ale twardo się trzyma. Dziewczyny jak zawsze Luśka okrągła ale pod kontrolą...Jagoda bez zmian ucieka na mój widok gdzie pieprz rośnie... I tak trzyma się nasza rodzinka
Kilka zdjęć dla Was:
