Ostatnio wzięło mnie na wspomnienia, ten czas tak szybko leci, i tak oto wspominam moje małe szczęście, w którym się zakochałam od razu. Był w kiepskim stanie, na początku mój TŻ próbował mi go wybić z głowy ale widział że nie mogę przestać o nim myśleć, i na drugi dzień jak przyszłam z pracy był on. Biedny, chudy, przerażony. Po wizycie u weta okazało się, że nie tylko z oczkami mamy problem. Mały miał ciężkie problemy z układem trawiennym i był przeziębiony. Później wdało się zapalenie płuc. Przetrwał dzielnie, choć teraz widzę jaka marną wiedzę miałam na temat świnek, myślę że na tamtą chwilę dałam z siebie wszystko i jestem szczęśliwa że udało nam się spędzić razem ten rok, że było nam to dane. Dziękuję Mentosku że nie odeszles od razu, że walczyłes i byłeś dzielny. Nigdy Cie nie zapomnę
dzień w którym trafiłeś do nas
![Obrazek](https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f51a45333422.jpg)
taki byłeś chudy i piękny
tu wdało się zapalenie płuc i grzaliśmy się w szaliku
![Obrazek](https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2c44e77a3a6a.jpg)
tu jak było już dużo lepiej, przed kolejnym, szybkim nawrotem choroby. Dziękuję Ci Skarbie <3