Łączenie świnek
Re: Łączenie świnek
Tak się jeszcze zastanawiam czy przed wypuszczeniem tych urwisów nie zafundować im mycia pupek bo strasznie na siebie tryskali i może warto by im zmyć te zapaszki. Strasznie się boję że jak tylko ich puszcze to od razu będą zęby w ruchu i będe musiała ich rozdzielić.
Re: Łączenie świnek
Możesz ich obu naraz umyć ,wspólny stres łączy.Tylko uważaj na przeciągi itp.Bo o tej porze roku o przeziębiebie nie trudno
Re: Łączenie świnek
Ja bardzo uważam przy kąpieli by sprawnie to poszło i by prosiaczek był dokładnie suchy,potem w nagrodę długie mizianko i smakołyki. Wiesz tak myśle że nie potrzebnie ich rozłączyłam podczas wyrwanego futra bo puszek(nowy) był tak przerażony że może dałby się wtedy zdominować i by był spokój. On chyba jest łagodny bo choć łatek bo pogryzł i wyrwał futro to on zębami tylko strzelał ale nie ugryzł łatka. Mam wrażenie że jeden i dtugi chce dominować bo łatek stroszy się jak lew i rzuca się z zębami a puszek cały czas turkocze,kręci zadem i przechodzi z łapy na łape-wygląda to jak jakiś taniec. Może to źle rozumie,może to nie chodzi o chęć dominacji tylko że on chce się dać zdominować. Nie wiem co o tym myśleć. Są w osobnych klatkach ale blisko siebie więc cały czas się widzą i czują tyle tylko że na siebie turkoczą i czasem warczą i gryzą kraty w klatce jakby chcieli do siebie iść tylko boje się z jakimi zamiarami?
Re: Łączenie świnek
Dodam jeszcze że nowy choć dostał baty od łatka ciągle się do niego pcha i go woła. A przed akcją z zębami i wyrwanym futrem dawał się łatkowi lizać po uchu i pod brodą więc naprawdę nie wiem co mam myśleć o ich sytuacji i czego się spodziewać jak znów ich puszcze razem.
Re: Łączenie świnek
Wymyj im kupry, ale tak aby razem byli, wysusz i puść na ten duży wybieg z jadłem, Spróbować trzeba, Jak nie ma krwi, to nie rozdzielaj.



Re: Łączenie świnek
Katiusha jak rozumieć rozlew krwi bo wiesz łatek już ugryzł do krwi puszka na grzbiecie i tyłku,może krew nie tryskała ale skóre rozciął bo są strupy. Mówie ci, na samą myśl o ponownym łączeniu tych czupiurów mi słabo bo naprawde się boje żeby żadnemu niestała się krzywda. Przepraszam że tak cię męczę ale dla mnie to nowa sprawa i nie ukrywam że strasznie to przeżywam. A to turkoczenie,kręcenie zadem i przebieranie łapkami jak mam rozumieć?
Re: Łączenie świnek
Katiusha nie wiem co to znaczy choć wydaje mi się że to dobry znak,otóż: mój łatek od wczoraj co chwile leży między klatkami,nawet nie stroszy się już jak lew,wącha puszka,na noc rozłożyłam mu w tym miejscu ręczniczek żeby nie leżał na gołej podłodze. I tak się zastanawiam czy tak sobie leży bo chce być blisko puszka czy może chce być bliżej w gotowości gdyby puszek wyszedł z klatki by móc od razu go zaatakować. Zrobiłam nawet zdjęcie jak leży między klatkami na boczku. Może jak ich znów puszcze razem to nie będzie gryzienia i wyrywania futra. Co prawda puszek jeszcze turkocze i kręci zadem,momentami jakby obaj lekko warczeli ale nie próbują gryźć się przez kraty tylko wąchają i chyba nawet czasem liżą! Jak myślisz,mogę trochę mieć w nich więcej wiary i zaufania?
- gunia
- Posty: 229
- Rejestracja: 16 sty 2017, 12:02
- Miejscowość: ostrołęka
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Może to niewłaściwe miejsce, ale to jest niepowodzenie w łączeniu świnek. Od 8 miesięcy mamy cudną Gunię. Kochamy ją całą rodziną. Świnkę kupiliśmy w sklepie. Mamy mało czasu, dzieci i mąż też, więc żeby Gunia nie czuła się samotna kupiliśmy drugą świnkę w tym samym sklepie. Rozetkę. Po przyjeździe do domu okazało się że Jessie jest samą skórką i kosteczkami. Futerko ukrywało jej maleństwo. Nie wydawała się jednak chora, jadła i piła, ale była taka malutka. Chcieliśmy poznać dziewczyny. Były ze sobą na neutralnym wybiegu około godziny. Gunia trochę ganiała malutką, ale bez krwi, głównie się wąchały. Potem zostały rozdzielone. Jadły i piły normalnie. Stały niedaleko, więc się słyszały i był generalnie spokój. Trochę piskania. Położyłam się więc spać i tu zdarza się to co najgorsze bo malutka Jessie nie przeżyła nocy....
Mam podejrzenia, że za wcześnie została zabrana od matki, dwa tygodnie w zoologu i Gunia rezydentka dopełniły czary goryczy. Odeszła.
Proszę was o pomoc jak pomóc mojemu synkowi w żałobie. Jessie nic już nie pomoże, ale chciałabym żeby zaakceptował to co się stało i nie bał się panicznie, że to samo spotka Gunię.
Mam podejrzenia, że za wcześnie została zabrana od matki, dwa tygodnie w zoologu i Gunia rezydentka dopełniły czary goryczy. Odeszła.
Proszę was o pomoc jak pomóc mojemu synkowi w żałobie. Jessie nic już nie pomoże, ale chciałabym żeby zaakceptował to co się stało i nie bał się panicznie, że to samo spotka Gunię.
Jest ze mną: Guńka
Za TM Jessi,Hania,Łinia
Za TM Jessi,Hania,Łinia
Re: Łączenie świnek
Możesz mieć wiecej wiary i zaufaniaAnulka1602 pisze:Katiusha nie wiem co to znaczy choć wydaje mi się że to dobry znak,otóż: mój łatek od wczoraj co chwile leży między klatkami,nawet nie stroszy się już jak lew,wącha puszka,na noc rozłożyłam mu w tym miejscu ręczniczek żeby nie leżał na gołej podłodze. I tak się zastanawiam czy tak sobie leży bo chce być blisko puszka czy może chce być bliżej w gotowości gdyby puszek wyszedł z klatki by móc od razu go zaatakować. Zrobiłam nawet zdjęcie jak leży między klatkami na boczku. Może jak ich znów puszcze razem to nie będzie gryzienia i wyrywania futra. Co prawda puszek jeszcze turkocze i kręci zadem,momentami jakby obaj lekko warczeli ale nie próbują gryźć się przez kraty tylko wąchają i chyba nawet czasem liżą! Jak myślisz,mogę trochę mieć w nich więcej wiary i zaufania?



Tak pokazują, jacy to oni wspaniali i dorodni i że dorodniejsi od kolegi
