
Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
A tak 50ml dziennie to po prawie 10 na raz by chyba wychodziło. Ciężko nam idzie Tosia nie chce współpracować 

- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Ona też jest zestresowana. Żurek na początku te nie chciał współpracować, a z każdym dniem coraz chętniej jadł. A na początku to jak gęsi do gardła wlewałam
....

Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- martuś
- Posty: 10216
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Mam nadzieję, że diagnoza się nie potwierdzi
Zwichnięcie tak samo z siebie się nie bierze
Tym bardziej, że one nie mają normalnej klatki tylko samoróbkę i nie mają jak wisieć na prętach...Bo od poidełka to chyba nie?
A Tosia nie chce jeść karmy z miseczki? Jeśli nie ratunkową to może namoczyć tą co jadła do tej pory? Albo coś dosypywać do ratunkowej co lubi? Koper, pietruszka, mięta?

Zwichnięcie tak samo z siebie się nie bierze


A Tosia nie chce jeść karmy z miseczki? Jeśli nie ratunkową to może namoczyć tą co jadła do tej pory? Albo coś dosypywać do ratunkowej co lubi? Koper, pietruszka, mięta?
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Martuś ona nic już teraz nie chce jeść, rano trochę zmemlała i jak wróciłyśmy to troszkę natki. Nic z miseczki, karmy rozmoczonej, tartego jabłka, marchewki nie chce i już. Ze strzykawki wczoraj sama jadła dzisiaj nie chce. Jej ta żuchwa ucieka na lewą stronę, ciągle rusza prawą stroną, mruży lewe oczko a jak daje jej ratunkową to tak rusza dziwnie i chrupie jakby. Przerażają mnie myśli moje i martwi jej cierpienie bo oczka ma strasznie smutne i czuć jej kosteczki a byłą takim grubasem.
Nie wiem czy damy radę z Dużym...
Nie wiem czy damy radę z Dużym...
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal



- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Ale to jest dźwięk, jakby on coś chrupała? Tak jakby tylnymi ząbkami coś jadła? Czy jakby coś jej w szczęce chrupało?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
o kurka blada, trzymam kciuki mocno!
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Sama nie wiem, gdzieś z pyszczka. Na początku myślałam jakby coś chrupała.