Jestem pełna podziwu ile byłaś w stanie zrobić dla Mili, tak długa walka zasługuje na wielki podziw... z całego serca współczuję... My walczyliśmy kilka miesięcy i było to niesamowicie wyczerpujące, a Ty tyle czasu... niech bryka maleńka szczęśliwie za TM, może spotka moje świneczki...
diefenbaker ja sama nie wiem ja ja to zrobiłam, poważnie. Jak się tak teraz zastanawiam już z perspektywy minionego czasu to muszę przyznać, że było bardzo ciężko pogodzić to wszystko. Wiele mnie to kosztowało przez te 2 lata- przede wszystkim emocji, bo bardzo kochałam i dalej kocham Mili. Poza tym czasu dla siebie nie miałam wcale-opieka nad nią zajmowała prawie cały wolny czas. Już nie mówię o finansach...Myślę jednak, że nie mogę absolutnie nic sobie zarzucić- zrobiłam dla Mili wszystko co tylko było można, niczego nie zaniedbałam, nic nie pozostało niezauważone. Nawet w tych ostatnich chwilach myślałam tylko o niej i dlatego zdecydowałam się na uśpienie. Być może odbije się to wszystko na moim zdrowiu, ale będę się tym martwić później. Na dzień dzisiejszy mogę sobie ze spokojem spojrzeć w twarz patrząc w lustro, a to jest dla mnie bardzo ważne. Mój TŻ ze mną wytrzymał, choć wiele razy musiałam skracać nasze spotkania, bo przecież Mili musiała dostać jedzenie i kolejne leki, więc nie było mowy o całodniowym wyjeździe gdzieś czy nawet pobycie na mieście czy u znajomych dłużej niż 3 godziny. Wykazał się wielką cierpliwością i wyczuciem.
Skończyło się coś dla mnie niesamowicie ważnego i chyba tylko dzięki sile miłości do niej byłam w stanie przetrwać tak intensywny czas opieki nad tym schorowanym zwierzakiem.
Bardzo współczujemy. Z tego co przeczytałem Mili rzeczywiście była bardzo dzielna. Na pewno czuła Twoją miłość i przyjaźń, zrobiłaś dla niej co mogłaś. Mam trochę podobne doświadczenia więc rozumiem. Światełko dla maleńkiej
Maleńka moja, minął już miesiąc. Czas tak szybko płynie, ale zapomnieć nie chcę i nie potrafię.
Pamiętam i pamiętać będę już zawsze...
Ktoś w żałobie na kamiennym pomniku wyrył piękny napis: "dzieli nas tylko czas..."
Ten napis jest dla mnie nadzieją.
Odpoczywaj Mili, ciężką i zażartą walkę stoczyłaś...