Futrzane stado Paprykarza
Moderator: pastuszek
					Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
	Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- martuś
 - Posty: 10226
 - Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
 - Miejscowość: Złocieniec
 - Lokalizacja: zachodniopomorskie
 - Kontakt:
 
Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów
To dobrze, że już je 
 Z tymi zębami u świnek to tyle problemów....
			
			
			
									
													- 
				
				katiusha
 
Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów
Jak byłam w ciąży to mawiałam, że gdy mój brzuch wchodził przez drzwi punktualnie, to ja już wchodziłam spóźniona 
			
			
			
									
																
						- Asita
 - Posty: 9428
 - Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
 - Miejscowość: Sopot
 - Kontakt:
 
Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów
A kiedy będziesz miała tego stwora już na zewnątrz?
			
			
			
									
													Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
			
						Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- 
				
				paprykarz
 
Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów
He he dobre.katiusha pisze:Jak byłam w ciąży to mawiałam, że gdy mój brzuch wchodził przez drzwi punktualnie, to ja już wchodziłam spóźniona
Asiu stwór będzie na początku marca wg planów.
Wariaci juz latają po ulicy z petardami. Rudi ma lekki stres a Toffi ... lata na tymi z petardami. Jak znowu kogoś ugryzie to sie chyba powiesze. Sąsiadka mówiła że dwa dni temu wrzucali jej za ogrodzenie i jej pies od tej pory kupy bie robi i nie je.
- martuś
 - Posty: 10226
 - Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
 - Miejscowość: Złocieniec
 - Lokalizacja: zachodniopomorskie
 - Kontakt:
 
- 
				
				patic6
 
Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów
Statek-matkakatiusha pisze:Jak byłam w ciąży to mawiałam, że gdy mój brzuch wchodził przez drzwi punktualnie, to ja już wchodziłam spóźniona
Jak tam futra?
- 
				
				paprykarz
 
Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów
U futer w miarę ok. U Liama ciągle walczymy z okiem i kroplami. Reszta po staremu. Jedzą, bobczą, drą paszcze. 
W Sylwestra nastąpiło apogeum pierdolca u zwierzaków. Świnie miały wyrąbane na wystrzały. Oprócz Kozy, która darła się wniebogłosy na każdy huk. Pierwszy raz mam taką świnię. Na jej alarm kotki uciekały i chowały się po domu
 Herkulesowi nie chciało się uciekać i chować a Julian nie wiedział o co chodzi 
 
Rudolf na pojedyncze wystrzały reagował stresowo i za mną chodził. O północy nastąpił prawdziwy Armageddon. Toffi się wściekł bo chciał na ręce i żeby go do okna dać. To wyszliśmy z nimi przed dom. Tam zaorał pazurami teren przed ogrodzeniem
, szczekał jak szalony, chciał ganiać ludzi i łapać fajerwerki. Trzeba go pilnować dziada bo jak był mały i ktoś rzucił jakąś petardę to on aportować chciał. Połowa ludzi z ulicy myśli, że on nie słyszy. On się nadaje na psa policyjnego albo wojskowego. Niczego się menda nie boi. Rudi się trochę postresował ale nie uciekał. Potem dołączył do Toffeckiego i też szczekał, machał ogonem. Potem mi w domu do 2-giej w piłkę grali, tacy byli nakręceni. 
Dzisiaj byłam z nimi na spacerku, na szczęście na ogrodzonym terenie, bo ktoś jeszcze się ocknął i rzucił petardę. Toffi oczywiście jak strzała pognał w tamtą stronę. Już miałam zawał, żeby w pyszczek nic nie wziął.
			
			
			
									
																
						W Sylwestra nastąpiło apogeum pierdolca u zwierzaków. Świnie miały wyrąbane na wystrzały. Oprócz Kozy, która darła się wniebogłosy na każdy huk. Pierwszy raz mam taką świnię. Na jej alarm kotki uciekały i chowały się po domu
Rudolf na pojedyncze wystrzały reagował stresowo i za mną chodził. O północy nastąpił prawdziwy Armageddon. Toffi się wściekł bo chciał na ręce i żeby go do okna dać. To wyszliśmy z nimi przed dom. Tam zaorał pazurami teren przed ogrodzeniem
Dzisiaj byłam z nimi na spacerku, na szczęście na ogrodzonym terenie, bo ktoś jeszcze się ocknął i rzucił petardę. Toffi oczywiście jak strzała pognał w tamtą stronę. Już miałam zawał, żeby w pyszczek nic nie wziął.
- 
				
				katiusha
 
Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów
Masz zwierzaki z bardzo oryginalnym podejściem do fajerwerków, Toffi i Koza w szczególności 
  
			
			
			
									
																
						- 
				
				paprykarz
 
Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów
Taaa, filozofy na całego.
U nas po staremu w sumie. Niestety dzisiaj zauważyłam, że i Rudolf na końcu sikania wyciska kilka kropel krwi. Jestem przerażona. 12-go Małż ma umówioną wizytę z Toffim to i Rudego mu spakuję. Tak kontrolnie.
Póki co latają jak dwa czubki po śniegu i się cieszą, że pada.
			
			
			
									
																
						U nas po staremu w sumie. Niestety dzisiaj zauważyłam, że i Rudolf na końcu sikania wyciska kilka kropel krwi. Jestem przerażona. 12-go Małż ma umówioną wizytę z Toffim to i Rudego mu spakuję. Tak kontrolnie.
Póki co latają jak dwa czubki po śniegu i się cieszą, że pada.