Świnek było 9, zostały przez jakiegoś degenerata wypuszczone tak ot, w krzaki, na jakiś skwer w Radomiu, ktoś je zauważył, wyłapał, zaopiekowano się nimi, dwie znalazły dom na miejscu, pozostała siódemka przyjechała do Warszawy, oddana pod naszą opiekę. Są uratowane, a teraz czekają na nowe życie. Wszystkie świnki są młode - do pół roku najwyżej, może trochę więcej.
Dwie samiczki w ciąży będą miały osobne wątki. Są już w domu tymczasowym i mają imiona: Cynia i Robinia
Samczyki przebywają w lecznicy weterynaryjnej Medicavet, odbywają kwarantannę: były przeziębione, leczą świerzb, dwa mają urazy oczu.
Nie maja jeszcze imion, ani domów tymczasowych!
Prosimy o propozycje imion i domy - na razie tymczasowe, bo adopcja możliwa jest tylko na zasadach stowarzyszenia, więc świnki muszą być całkiem zdrowe, bez pasożytów, a to potrwa kilka tygodni.
Oto piątka farciarzy.
3141 - "Rudy bez oka" nazywa się Minionek bierze go Danbea/imię skonsultowane DT
3142 - samczyk Fredrikson - DT u DanBei
3143 - "Prawe oko niewidzące" nazywa się Tiki bierze go Ania z Gorzowa/DT prosił żeby prosiaka nazwać
3144 - "Biały tył, duży" Mickey
3145 "Maluch" - ważył 316, waży 364g
Skrzat
z tej listy nie było tylko Micky'ego, więc może przyszły dt weźmie Twoja sugestię pod uwagę 
