Spoko, jak je odkładałam do klatki to pod Karmelą znalazłam na ręczniku lekko rozmazanego boba. Karinka nie lepsza- zostawiła morką plamę. Nie ma co, chlewik, choć mały, musi być.
To, co mnie u tych świń zastanawia. Nie znajduję bobów, ani nie czuję mokrego ręcznika podczas obcinania pazurków. Są protesty w postaci chowania łapek czy kręcenia się, ale nic poza tym.
Prosięta dziś wielce niezadowolone- najpierw posprzątali ukochane boby, zrobili nieporządek, czyli czysto w klatce, a potem jeszcze wykąpali! skandal dosłownie. Karmela za wszelką cenę chciała uciec z wanny, a Karinka siedziała biedna zdezorientowana. Obie jednak tak samo protestowały przy wycieraniu. Nie były to jakieś kwiki wniebogłosy, ale bunt, protest i chęć ucieczki