Gdańskie Morświny x3

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: Bulletproof »

Hahah no z tym rozkrokiem to całkiem dobry pomysł, tylko rączki mam za krótkie żeby na cały wybieg sięgnąć :lol:
Ja zawsze mam jakiegoś pecha co to zdrowia, 3 razy skręciłam tą samą kostkę, potem wybiłam sobie kość w stawie łokciowym, PĘKNĘŁAM (nie złamałam!) kość ramienną i teraz jeszcze to kolano... I to wszystko w przeciągu zaledwie 2 lat 8-)
Talent, no! :lol:
Awatar użytkownika
Cooyo
Posty: 867
Rejestracja: 02 kwie 2015, 21:25
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: Cooyo »

:shock: Wow :shock:

Moim najpoważniejszym wypadkiem było chyba wybicie palca, więc wiesz... :lol:
Zapraszamy do naszego wątku - tutaj! :D
Obrazek

Cookie, Zeus, Rubin, Onyks, Anubis :love:

Yoko i Hippo na zawsze w mojej pamięci :candle: :swieca:
loriain

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: loriain »

Podobno skrecenie jest gorsze niz zlamanie, bo lubi sie pozniej odnawiac :?
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: Bulletproof »

Tak potwierdzam :D trzy razy ta sama kostka..
Pikabu

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: Pikabu »

Moja mama przy problemach z nogą opatentowała jeżdżenie po domu na poduszce. Poducha z polaru pod cztery litery i śmigasz :P Ewentualnie kopiesz domowników po drodze.

A z moją nogą to ja serio nie wiem co jest... ale jak się jeździ konno od 4 roku życia to niestety kolana i kręgosłup robią "papa".

I niestety muszę Cię przebić w kwestii kontuzjowania się :P Złamałam prawą rękę 5 razy, lewą 2, prawy nadgarstek 2 razy i lewy 1 raz, wielokrotnie palce u rąk i też palec u stopy bo spadło mi na stopę lustro :P Nadgarstki mam niezrośnięte do końca bo w zbyt krótki okresie czasu udało mi się je złamać. I uwaga, uwaga! Ani jedna z kontuzji nie była na wynik jazdy konnej. (A i wstrząs mózgu miałam kilka razy...)
loriain

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: loriain »

Pikabu... czy ty jestes kaskaderka? :lol:
Pikabu

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: Pikabu »

Haha, nie :lol: Tego bym nie przeżyła
loriain

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: loriain »

No to powiedz mi jakim cudem tyle urazow :szczerbaty: :lol:
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: Bulletproof »

Hahah co do jazdy to mam podobnie, tylko że od 8, wcześniej miałam za krótkie nóżki i bym je tylko po nerach kopała :D
Mój kręgosłup zawsze był jak u staruszki, teraz dochodzą jeszcze kolana i zamieniam się we własną babcię... :lol:
I co do koni, to się pochwalę że nigdy z siodła nie spadłam 8-) Tylko oklepy :lol: A z wypadków w stajni to hucułek zmiażdzył mi kość łokciową to etapu zsinienia + oczywiście typowo sine i/lub połamane palce u nóg :szczerbaty:
Pikabu

Re: Gdańskie Morświny ♥ Zdjęcia str. 23!

Post autor: Pikabu »

1 wstrząs mózgu - wypadek w szkole (tu też złamanie ręki), drugi - spadł mi źle zabezpieczony trap przyczepy obok, której przechodziłam na głowę. A w dzieciństwie spadłam z huśtwaki, którą źle przyczepił dziadek ( to też spowodowało złamanie ręki), potem łyżwiarstwo figurowe - a w sumie pokazywanie figur na stawiku pod domem w ramach wygłupiania się - kolejne złamanie. Potem spadłam z roweru. Kolejne złamanie było spowodowane tym, że facet zatrzasnął mi drzwi na ręce. Raz przewrócił mnie pies i złamałam nadgarstek. I miałam jeden wypadek - gdy jechałam rowerem potrącił mnie samochód i pociągnął kawałek za sobą - to był chyba najpoważniejszy wypadek jaki miałam, który najbardziej mnie pouszkadzał, facet uciekł.

Ostatnio ktoś zamknął mi drzwi mojego własnego samochodu na moim kciuku, leczył się pół roku ... a no i oczywiście odjechał z miejsca :/

A wszystkie inne złamania to różne głupie sytuacje typu, poślizgnęłam się, itp...

Haha Bulletproof witaj w klubie.... ja mam wrażnie, że moja babcia czasami mniej potrzebuje rehabilitacji niż ja :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”