Puchate Siły znowu we dwoje

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: sosnowa »

Królowa powraca w chwale
(tfu, tfu :szczerbaty: )
Obrazek
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23210
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: porcella »

łaskawie dłoń wyciąga ku ludowi swemu... :102:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
katiusha

Re: Puchate Siły

Post autor: katiusha »

Całujcie podnóżki :lol:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: sosnowa »

Królowa znowu dziarska, ale waga nadal poniżej 800.
Murga nam dołożyła, bo z jej wzdęciem mieliśmy problem cały weekend, ale przeszło wreszcie po tonie probiotyków.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: sosnowa »

Grawa leje męża i się sroży, wyraźne zdrowa. Zrobiła się z niej chuda jędzowata hetera. Mnie też walnęła zębami w obronie bobów w klatce, co jej się będę wtrącać! Cieszę się nieśmiało.
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: joanna ch »

Ja tez sie ciesze jak Buni wredność wraca, bo jak daje sie calowac w dziób to znaczy ze jest zle :102:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10215
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: martuś »

To dobrze :102:
A jak Łata? Pokonała babeszię czy dalej na lekach?
Obrazek
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: sosnowa »

Pokonała. :tired:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: sosnowa »

To, co działo się wczoraj zdecydowanie wymaga klawiatury, a nie telefonu, dlatego dopiero teraz opiszę.
Grawa w rui jak mniemam, a na pewno w poczuciu konieczności odzyskania pozycji głównodowodzącej, odstawiła wieczorem cyrk. Mianowicie bardzo skutecznie, brutalnie i wielokrotnie zniewoliła swego męża na oczach przerażonej współżony i osłupiałych dwunogów. Wydając utututy oraz turkoty i kręcąc kuprem jak za najlepszych panieńskich czasów, wielokrotnie na niego właziła.Biorąc pod uwagę różnicę wielkości i masy (zwłaszcza), nie było to łatwe, ale za to bardzo spektakularne. No rychtyg rodeo, panie.
On się wydzierał tenorem i usiłował zwiać, ale zapędziła go w kąt klatki. W przeciwnym Truśka w roli chóru greckiego wznosiła oburzone i zgorszone okrzyki. Kiedy podszedł do klatki Duży, Grawa na niego naututała a Truśka ewidentnie dramatycznie naskarżyła. Sytuacja powtarzała się kilkakrotnie, myśmy się tarzali ze śmiechu, szkoda, że Burakura już spała. Potem Grawa palnęła się na legowisko niedaleko zabunkrowanej w kącie Truśki i coś jej opowiedziała z wyraźną satysfakcją. Tamta milczała ze zgrozą. Co ciekawe, parę dnie temu Wiedźmin bardzo gnębił Truśkę uporczywie usiłując się rozmnożyć mimo istotnych braków w wyposażeniu. Wrzask był na cały dom. Natomiast nie widziałam, by Grawa próbowała zdominować Truśkę. W czym rzecz, nie wiem, nie nadążam za tymi świńskimi układami. Ale Grawitacja jest ewidentnie zdrowa.
Awatar użytkownika
diefenbaker
Posty: 1787
Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
Miejscowość: Piaseczno
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: diefenbaker »

To atrakcje mieliście, kino domowe niepotrzebne :lol: Super, że zwierza zdrowieja, Grawa tak trzymaj :fingerscrossed:
A z ciekawości jak czesto są takie ruje? Puffy jest od początku dziwna i nie kontaktowa do Zająca, pewnie przez chorobę, a Tama dominantka z kolei ciągle na Zającowym kuprze jeździła, więc nie miałam okazji poznać takiego zjawiska... ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”