Mała jest ciągle obrażona od wczoraj, aż moja mama przyszła spytać czy nie jest chora.. w sumie to jakaś bardzo energiczna nie jest, wychodzi z norki, je, pije, ale nie biega i nie kombinuje jak myślałam..

No i załatwia się. No właśnie, załatwia się bardzo dużo. Wzięłam ją na kolanka, tak, że miałam przerwę miedzy nogami. Coś tam stukało, ale myślałam że to dziewczynki moje. Jak ją odłożyłam, bo już ciągle się wierciła i ogólnie bardzo nie chciała być trzymana to patrzę, a tam
17 (!) bobków. Trzymałam ją może z 4 minuty...
To raczej normalne nie jest, ktoś się z tym spotkał wcześniej?
Trawę je niechętnie, ale ogórka czy karmę wżera. Nie takim tempem jak Moje Prosie ale jednak... Eh, a jutro ma być łączenie..