Witajcie mam mały problem, jakoś na przełomie lipca i sierpnia. Znajoma która pracuje w zoologicznym napisała do mnie że ktoś podrzucił im 3 letnią świnkę, jak dodała oswojoną.. Więc przygarnąłem ją do siebie. Jak się okazało, z rączki ładnie je, ręka w klatce jej nie przeszkadza, czy nawet da się pogłaskać delikatnie po główce..
Ale o czyszczeniu klatki nie ma mowy ani o podcięciu pazurków.. Jak próbuję ją delikatnie wyjąć z klatki zaczyna uciekać i piszczeć. Próbowałem na różne sposoby ale nic z tego. Również klatka jest cały czas otwarta, zrobiłem jej zamknięty wybieg przed klatką, na podłożę dałem filc żeby się nie ślizgała ale od półtorej miesiąca klatka jest otwarta i nawet próby na osiołka czyli przysmak po za klatką nie działa.. Już nie wiem co począć.. To nie pierwszy gryzoń jakiego posiadam, ale pierwsza świnka.
Oswojona ale dzika.
Moderator: Pulpecja
Re: Oswojona ale dzika.
Daj jej trochę czasu,musi się przyzwyczaić.Można wykorzystać też stres i dołączyć do niej towarzysza tej samej płci,bo w stadzie raźniej.Możesz jakąś część klatki osłonić kocykiem,żeby świnka miała takie schowanko
Re: Oswojona ale dzika.
hmm a tworzysz nie przejmie zachowań? Zrobiłem jej taki namiocik z starej bluzy na samym początku i tam sypia ^^ martwię się gdyż pazurki jej już trochę zaczynają się wykręcać. Z czyszczeniem daje radę na raty, ale przydało by się też umyć trochę za jakiś czas klatkę.
Re: Oswojona ale dzika.
Niestety na własne oczy nie miałam okazji widzieć zachowań stadnym,a szkoda.Ale słyszałam na ten temat dużo i myślę,że będzie im trochę raźniej w dwojeOkatawo pisze:hmm a tworzysz nie przejmie zachowań? Zrobiłem jej taki namiocik z starej bluzy na samym początku i tam sypia ^^ martwię się gdyż pazurki jej już trochę zaczynają się wykręcać. Z czyszczeniem daje radę na raty, ale przydało by się też umyć trochę za jakiś czas klatkę.
Może warto się wybrać do weta na ciachanko pazurów? Albo wypróbować metodę ,,na naleśnika".owinąć świnkę kocem i wyciągać po jednej łapce do obcięcia
Re: Oswojona ale dzika.
Przyniosłem ją do domu z klatką. I problem jej taki że nie daje się dotknąć oprócz na czubku głowy. Poniżej strasznie piszczy jakby ktoś ją katował...
Próbowałem na naleśnika ale niestety dostaje nagle ataku paniki i wyślizguje się z kocyka.
Próbowałem na naleśnika ale niestety dostaje nagle ataku paniki i wyślizguje się z kocyka.
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Oswojona ale dzika.
Świnki to zwierzątka stadne, muszą mieć towarzystwo. We dwójkę łatwiej zazwyczaj oswoić, tak było w moim przypadku. Malibu jest bardzo nieśmiała i dopiero przy Tequilli się ożywiła, ta to niezłe ziółko- sama zaczęła podchodzić do mnie i przez to za nią pobiegła Buńka
Wiele świń też ma tak, że nie lubi podnoszenia, bardzo. Właśnie Tequilla jest bardzo oswojona, pierwsza żeby przybiec, ale o podnoszeniu nie ma mowy, to bardzo grawitacyjna świnka
Każdy ma jakieś fanaberie, niektórzy nie lubią przytulania, niektórzy nie lubią dotyku na twarzy to i świnki mogą nie lubić podnoszenia i noszenia
Wiele świń też ma tak, że nie lubi podnoszenia, bardzo. Właśnie Tequilla jest bardzo oswojona, pierwsza żeby przybiec, ale o podnoszeniu nie ma mowy, to bardzo grawitacyjna świnka
Każdy ma jakieś fanaberie, niektórzy nie lubią przytulania, niektórzy nie lubią dotyku na twarzy to i świnki mogą nie lubić podnoszenia i noszenia
Re: Oswojona ale dzika.
Jeżeli świnka nie lubi być głaskana poniżej głowy, to może być to zwykły wybryk, ale też ból. Może mieć jakiś uraz wewnętrzny, a gdy dotykasz ja w tym miejscu, piszczy. Co do podnoszenie, to niektóre prosiaczki tego nie lubią. No i daj Świnice trochę czasu. Musi się przyzwyczaić.