Mam kolejne wieści od Koszałka Opałka i jego nowych opiekunów: wszystko jest na dobrej drodze, wygląda na to, że Koszałek ( teraz Gutek ) zaprzyjaźni się z kolegą - już siedzą razem w klatce .
To co mnie również ucieszyło, to to, iż Koszałek, po przeprowadzce, nie zamknął się w sobie, a wręcz otworzył na nowych Dużych . Pani Ewa mówiła, że nie jest taki dziki, jak ją straszyłam i lubi się głaskać , a nawet nie ma problemu, by złapać go w klatce ( u mnie, przy wyjmowaniu z klatki, zwiewał z prędkością światła ). Najwidoczniej Koszałkowi służy towarzystwo nowego kolegi . Trzymajcie kciuki, by było coraz lepiej!
Koszałek Opałek, wbrew moim obawom, nie doświadczył zbyt dużej traumy w związku z przeprowadzką, a Hałabała, który był bardziej ufnie nastawiony do człowieka, i którego tak chwaliłam Elurinowie ze względu na postępy w oswajaniem, bardzo przeżył zmianę domu, a dodatkowo nie został miło przyjęty przez kolegę ...Elurin, napisz co u małego, bo trochę się martwię
Koszałek Opałek w DS.
Moderator: silje
-
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
- Elurin
- Moderator globalny
- Posty: 2666
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:43
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./
Sorry, ostatnio żyję mocno odrealniony...
Nie jest dobrze. Wczoraj próbnie ich wypuściłem na wspólny spacer - od razu poszło na ostro, rzucili się na siebie - obaj, nie tylko Lutek! W tej sytuacji będę próbował połączyć go z rozetami, tj. Jaskrem i Jerzym. Wczoraj na krótkim spacerze wyglądało to nieźle, ze trzy razy większy sześcioletni Jerzy dał się zdominować, mniej więcej równy wzrostem ośmioletni dziadzio Jaskier traktował małego trochę jak idiotę - co mu dzieciak się stawia i terkocze, to on rządzi! Walk nie było i się nie zapowiadają. Na razie jednak mały siedzi osobno.
A na ludzi Hałabała trochę się otworzył. Nie panikuje na każdy ruch koło klatki i powoli zbiera się do brania przysmaków z ręki BTW, nauczył się sam wchodzić i wychodzić po rampie z klatki Ja ją tylko włożyłem, do reszty sam doszedł
Nie jest dobrze. Wczoraj próbnie ich wypuściłem na wspólny spacer - od razu poszło na ostro, rzucili się na siebie - obaj, nie tylko Lutek! W tej sytuacji będę próbował połączyć go z rozetami, tj. Jaskrem i Jerzym. Wczoraj na krótkim spacerze wyglądało to nieźle, ze trzy razy większy sześcioletni Jerzy dał się zdominować, mniej więcej równy wzrostem ośmioletni dziadzio Jaskier traktował małego trochę jak idiotę - co mu dzieciak się stawia i terkocze, to on rządzi! Walk nie było i się nie zapowiadają. Na razie jednak mały siedzi osobno.
A na ludzi Hałabała trochę się otworzył. Nie panikuje na każdy ruch koło klatki i powoli zbiera się do brania przysmaków z ręki BTW, nauczył się sam wchodzić i wychodzić po rampie z klatki Ja ją tylko włożyłem, do reszty sam doszedł
Peu importe notre âge
On est tous écoliers
Il faut tourner des pages
Réapprendre à voler
Par Lynda Lemay
On est tous écoliers
Il faut tourner des pages
Réapprendre à voler
Par Lynda Lemay
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23077
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./
No cóż, kolekcjonowanie agutów nie jest łatwe
- Elurin
- Moderator globalny
- Posty: 2666
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:43
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./
Zdecydowanie. Dziś Hałabała wlazł na Jaskra i intensywnie go dominował. Nie bardzo wiem, co robić, chyba jednak będę starał się ich jakoś dogadać.
A dwóch zgodnych złotych agutów w jednej klatce to nigdy nie widziałem. Nawet taki dzieciak się rzuca...
A dwóch zgodnych złotych agutów w jednej klatce to nigdy nie widziałem. Nawet taki dzieciak się rzuca...
Peu importe notre âge
On est tous écoliers
Il faut tourner des pages
Réapprendre à voler
Par Lynda Lemay
On est tous écoliers
Il faut tourner des pages
Réapprendre à voler
Par Lynda Lemay
- diefenbaker
- Posty: 1786
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./
To aguty mają faktycznie takie predyspozycje, czy to bardziej w żarcie? Nie żebym się nie zgadzała mając Zająca za przykład
- Elurin
- Moderator globalny
- Posty: 2666
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:43
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./
Serio - zdecydowana większość złotych agutów i całkiem sporo srebrnych z tych, które znałem, to silne dominanty, aż do przesady. Pojęcia nie mam, jaki to może mieć związek, ale ma.
Peu importe notre âge
On est tous écoliers
Il faut tourner des pages
Réapprendre à voler
Par Lynda Lemay
On est tous écoliers
Il faut tourner des pages
Réapprendre à voler
Par Lynda Lemay
-
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./
Elurinie, jakby coś, to wiesz, że mogę zabrać Hałabałę z powrotem. Szczerze mówiąc, to miałam nadzieję, że się dogadają z Lutkiem . Będziesz jeszcze próbował? Może jestem wredną małpą, ale wydaje mi się, że metoda "do pierwszej krwi" nie jest taka zła, choć z drugiej strony to nie tak, że uważam, że świnie muszą się pogryźć, aby stwierdzić, że nic nie będzie z tej "przyjaźni"... po prostu jestem zdania, że czasem trzeba się dać świniakom dogadać według ich zasad, a nie naszej "estetyki". Fakt jest jednak niezaprzeczalny, że dwa zżyte aguty to aż nadmiar szczęścia Koszałek Opałek to wszak też agut, i też z Hałabałą nie potrafili żyć razem w pokojowej relacji...
- Elurin
- Moderator globalny
- Posty: 2666
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:43
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./
Będę jeszcze starał się coś zrobić. Chyba czeka mnie seria konsultacji
Peu importe notre âge
On est tous écoliers
Il faut tourner des pages
Réapprendre à voler
Par Lynda Lemay
On est tous écoliers
Il faut tourner des pages
Réapprendre à voler
Par Lynda Lemay
- sosnowa
- Posty: 15286
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./
Już to pisałam w wątku Elurina, ale powtórzę, nie żebym agitowała za kastracją, ale po prostu dodaję swój głos jako człowiek złotego aguta . Nasz Wiedźmin jest bardzo dominującym samcem, kastracja nie zmienila tu nic, poza uniezdolnieniem go do rozmnażania. Zawsze się nadyma i oczyska zwęża jak jest w różnych okolicznościach przyrody konfrontowany z samcami, natomiast uwielbia baby, zarówno przed jak i po ciachanku i w klatce się czasem sroży, nie powiem, turkoce jak helikopter, kuprem kręci, ale po prawdzie, to go żony ustawiły i jest im razem jak w niebie. Pantoflarzem wręcz się stał to jest jednak układ najbardziej zbliżony do naturalnego, ok, samiczka po sterylce byłaby jeszcze lepsza, ale o takie trudno.
-
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./
Sosnowa, tutaj rzecz w tym, że Elurin chce adoptować Hałabałę jako towarzysza dla swojego prywatnego Lutka, też agutka... Z wieloma samcami Hałabały nie próbowaliśmy "swatać", więc nie jest powiedziane, że się nie uda.
Np. Koszałek Opałek, też agutek, choć nie złoty ale jednak, pojechał do kolegi, za Grodzisk Mazowiecki, i potrafił się z nim dogadać ( zostaje w DS ).
Np. Koszałek Opałek, też agutek, choć nie złoty ale jednak, pojechał do kolegi, za Grodzisk Mazowiecki, i potrafił się z nim dogadać ( zostaje w DS ).