Dziś odwiedziłam weterynarza z dziwnym problemem. W niedzielę u mojej świnki wyczułam zgrubienie/strup na prawym boczku. Najpierw pomyślałam że może od zastrzyku, (który miała robiony 2 dni temu), ale potem przypomniałam sobie, że zastrzyk dostała w kark a zmiana jest ewidentnie na prawym boczku. Potem podejrzewałam jej współlokatorkę o to, że ją ugryzła (choć wcześniej nic takiego nie miało miejsca, nie było też żadnych śladów krwi). Zastanawiałam się też nad grzybicą, ale w miejscu strupka było normalne futerko.
Weterynarz ledwie zerknął, od razu stwierdził martwice skóry po zastrzyku, który został zrobiony 4.10

Świnka wróciła do domu z ogromna dziurą w boczku nie zabezpieczoną żadnym opatrunkiem. Mam przemywać to miejsce Octeniseptem i za 2 dni przyjść na kontrolę.
Martwię się, żeby świnka nie zabrudziła sobie ranki lub nie uraziła jej.
Czy ktoś z was spotkał się z podobnym problemem?