
Gorąco było nieprzytomnie.
Nasze stoisko sąsiadowało z lewej ze stoiskiem Pulsvetu (a na nim -rządziła dr Paulina Sosnowska - opiekunka "naszego" Femura) a z prawej ze stoiskiem SPK. W zagrodzie wewnątrz stoiska były króliki, potem także i u nas pojawiła się zagroda z tymczasami Misi.
Podczas imprezy towarzyszył nam Marcel, wypił (i wysiusiał ...) całą buteleczkę urosanu, czyli 200 ml.
Upał spowodował znacznie mniejsze, niż zwykle zainteresowanie publiczności, ny też padamy z nóg.
Ale bardzo bylo przyjemnie, no i zarobiliśmy trochę - Pucka wie, ile
To my z Marcelim Szpakiem