Jak dla mnie, psiak idealny. A dostałam go z zastrzeżeniem, że nie umie utrzymać czystości i już przez to wracał trzy razy do schroniska. Rodzina, które go odebrano trzymała go cały czas w kojcu i kupkał pod siebie
Na początku biegałam na dwór z IV jak powalona, co by załapał.
Teraz wstaję o piątej na spacerek, dwa razy w ciągu dnia dodaję i przed jedenastą ostatni raz idziemy na spacer. Nie miałam jeszcze jego wydalin na chacie. Ustaliłam pory jedzenia i stopniowo wydlużam przeryw między spacerami. Nie wiem, kto brał go wcześniej, ale wiem, że chyba dobrze, że trafił w końcu do mnie
Te moje nowe tymczasy już zarezerwowane dla katiushy. Nie wiem, czy znacie
