Kręcił jak zalotnica tym tyłeczkiem aż wreszcie wskoczył na Frania i się na niego zesikał
Łączenie świnek
-
elka_w
Re: Łączenie świnek
Moj Pinki w ten sposób ustalał hierarchię ;p
Kręcił jak zalotnica tym tyłeczkiem aż wreszcie wskoczył na Frania i się na niego zesikał
Kręcił jak zalotnica tym tyłeczkiem aż wreszcie wskoczył na Frania i się na niego zesikał
-
Ann
Re: Łączenie świnek
Świnki często zachowują się tak w trakcie rui, wtedy jest im obojętnie czy druga świnka to samiec czy samiczkaZielona pisze:Tak lekko jakby powiedzieć macha tyłeczkiem i grucha .
-
Zielona
Re: Łączenie świnek
Jak grucha to robi się z niej taka kulka.Widocznie ustalają sobie hierarchię przez pręty.Najgorzej ,że Czika jest nastawiona tak pozytywnie do Kulki jak ją puściłam to podchodziła do Kulki do klatki .A jak już była w klatce i na chwilę odsunęłam jej klatkę od klatki Kulki zaczęła wiercić się , szukać gdzie Kulka , a jak to nie pomagało to zaczęła piszczeć w niebogłosy.Szkoda ,że nikt z Was nie jest z moich okolic,bo łączenie to nie moja działka niestety 
-
Piorunowa
Re: Łączenie świnek
No tak, ale w każdym razie i tak samiczkę trzeba rozcinać bardziej.Asia909 pisze:Nie zawszePiorunowa pisze: samce mają narządy bardziej ,,na wierzchu"To nie tylko sprawa ,,odciąć'' ale wyciąć. Mój Kubuś pamiętam, że jadra miał ,,schowane" (dziwnie brzmi
)
Na początku myślałam, ze to nie samiec bo miał małe ale ale wetka powiedziała, że ,,reszta" schowana jest w środku. Dziwnie się rozpisałam
- martuś
- Posty: 10229
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Zielona napisz do paprykarz albo kailtyn - one są ze Szczecina to może coś pomogą
Co do zabiegu kastracji - przy tym zabiegu rozcina się worek mosznowy, otoczki i wycina się same jądra. Natomiast przy sterylizacji trzeba rozciąć powłoki brzuszne - dużo większe ryzyko infekcji i straty większej ilości krwi niż w przypadku kastracji. Dodatkowo sterylizacja jest trudniejsza pod względem technicznym - trzeba wsadzić wielkie palce i narzędzia do małego brzuszka
Fionka po kastracji Tofik nie może od razu dołączyć do dziewczynek. Jeśli dobrze pamiętam to jeszcze przed 4 tygodnie pozostaje płodny.
Co do zabiegu kastracji - przy tym zabiegu rozcina się worek mosznowy, otoczki i wycina się same jądra. Natomiast przy sterylizacji trzeba rozciąć powłoki brzuszne - dużo większe ryzyko infekcji i straty większej ilości krwi niż w przypadku kastracji. Dodatkowo sterylizacja jest trudniejsza pod względem technicznym - trzeba wsadzić wielkie palce i narzędzia do małego brzuszka
Fionka po kastracji Tofik nie może od razu dołączyć do dziewczynek. Jeśli dobrze pamiętam to jeszcze przed 4 tygodnie pozostaje płodny.
-
Fionka
Re: Łączenie świnek
Tak wiem, że trzeba odczekać, choć mój wet (polecany przez was) powiedział, że można zaraz po zagojeniu szwów już połączyć, bo on będzie niepłodny od razu po zabiegu, ale oczywiście ja wolę dmuchać na zimno i poczekam ze 4 tygodnie na pewno, chodź niektórzy mówią nawet o 6 tygodniach
mi chodzi o optymalny moment na tę kastrację, obecnie chłopak waży 545g i ma 6,5 tygodnia i nie wiem, czy jak osiągnie np 8 tygodni i będzie ważył 650g, to czy już można, czy to ile ma nie ma znaczenia?? Wiem, że nie może być malutki, obecnie jest niewiele mniejszy od swojej mamy, tyle, że chudszy 
Ostatnio zmieniony 16 paź 2013, 12:02 przez Fionka, łącznie zmieniany 1 raz.
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3166
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Samiec po kastracji nie może produkować nowych plemników, bo nie ma jąder. Nie oznacza to jednak, że od razu staje się bezpłodny, bo żywe plemniki mogą zostać w nasieniowodach. Dlatego trzeba poczekać do czasu, aż wszystkie plemniki obumrą, dopiero wtedy kastrat staje się całkowicie bezpłodny.
-
Nyanyan
- Posty: 70
- Rejestracja: 07 wrz 2013, 12:44
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Jestem chyba przewrażliwiona, bo Kasia jest taka maleńka, a potwory moje takie ogromne. Ale... na wybiegu niby spokojnie, czasem małą za futerko złapią, czy przegonią od jedzenia.
Dzisiaj Majka zagoniła małą pod biurko i chyba chciała 'zgwałcić', ale mała zaczęła przeraźliwie piszczeć i potworzyca ją jeszcze lekko capnęła. Przez chwile było słychać tylko przeraźliwy pisk. Wstałam to mała na mnie czekała i się patrzyła, a duże od razu uciekły w drugi koniec pokoju, bo wiedziały, że coś źle zrobiły (mam taką nadzieję przynajmniej
).
Rano włożyłam Zuzę i Kasię do pustej klatki. Zaczął się rajd dookoła, Zuza wysiadła po kilku okrążeniach w pełnej prędkości (sunęła jak czołg
, ale małej nie dogoniła), w końcu się uwaliła gdzie stała, a mała dalej biegała dookoła...
Czy to tak ma być?:D Normalnie łączenie u mnie szło bezproblemowo (po prostu wąch wąch i razem do klatki idą
), tylko to zawsze były dorosłe świnki (a raz urodzone u mnie...) i jakoś się nie bałam tak jak teraz. Dodam, że moje nie mają "siłowo" ustawionej hierarchii. Po prostu od urodzenia Majka jest świadoma (?), że jest niżej w stadzie od mamy, a jeszcze niżej niż poprzednie świnki, które chyba samą postawą sobie "wypracowały" pozycję.
Dzisiaj Majka zagoniła małą pod biurko i chyba chciała 'zgwałcić', ale mała zaczęła przeraźliwie piszczeć i potworzyca ją jeszcze lekko capnęła. Przez chwile było słychać tylko przeraźliwy pisk. Wstałam to mała na mnie czekała i się patrzyła, a duże od razu uciekły w drugi koniec pokoju, bo wiedziały, że coś źle zrobiły (mam taką nadzieję przynajmniej
Rano włożyłam Zuzę i Kasię do pustej klatki. Zaczął się rajd dookoła, Zuza wysiadła po kilku okrążeniach w pełnej prędkości (sunęła jak czołg
Czy to tak ma być?:D Normalnie łączenie u mnie szło bezproblemowo (po prostu wąch wąch i razem do klatki idą
-
Agmeszka
Re: Łączenie świnek
Mam 2 samcow jeden dorosly Maniek ma 3,5 roku cale zycie byl sam, przygarnelam go pol roku temu od mlodego malzenstwa. Drugi Przemek ma ponad 4 miesiace to jeszcze malenstwo. Przemka adoptowalam ponad miesiac temu nie bawilam sie w spotkania itd bo nie bylo takiej mozliwosci, zreszta jest bardzo mlody. Od razu zamieszkali razem, pierwszy tygodzien byl ok bo Przemek byl jeszcze wystraszony.
Teraz Przemkowi zaczelo odwalac ma ADHD biega po wybiego non stop cos gada do Manka piskliwym glosem. Uszy od tego pekaja jest tak strasznie gadatliwy, dziwi mnie to ze sie nie meczy. Pogryzl Manka 2 razy, w ucho i w pyszczek. Biegaja za soba od 3 tygodni z malymi przerwami, pusza sie zgrzytaja zebami, maly kopie lapami dobrze ze Maniek jest lagodny i nic nie robi Przemkowi.
Nie rozdzielilam ich ani razu, sa dni spokojne, ale przewazaja te pelne zlosci. Dwa razy Maniek ucierpial, w pierwszej chwili chcialam ich rozdzielic, ale tego nie zrobilam ranki byly drobne, przemylam mu snupe i ucho,i powiekszylismy wybieg. To bylo jakies 1,5 tygodnia temu od tamtej pory nie ma juz krwi.
Kiedy to sie skonczy? Kiedy Przemek sie uspokoi ? Teraz chyba zaczal dojrzewac i moze sie tak dziko zachowywac, ale troche zal mi Manka chodzi wkurzony i widac ze ma juz dosyc. Ostatnio podbiegl do Przemka i wywalil mu jedzenie z miski i uciekl. Przemek chodzi na poslanie Manka jak go nie ma i wszystko mu kopie i rozwala. Jak to mozliwe przeciez swinki nie sa zlosliwe to takie mile zwierzatka.
Pozniej Maniek za nim biega po klatce i na siebie warcza. Pare razy na siebie skoczyly. Jeden spi w jednym rogu wybiegu drugi w drugim rogu.Turkocza na siebie. Maja oddzielne miski bo sie przepychaly i byly awantury przy jedzeniu. Niby nic zlego sobie nie robia od 1,5 tygodnia ale spokojnie tez nie jest.
Kiedy swinki dojrzewaja i przestaja tak swirowac ? Smiesznie to wyglada jak maly biega, kopie, skacze i sie stroszy jak lew i straszy Manka, ale ilez mozna juz powinien troche spasowac. Zameczy mi Manka. Przemek nawet czasami na mnie strzela zebami, to taki maly dzikus. Ugryzl mojego chlopaka to oczywiscie wina chlopaka bo wsadzil reke w nieodpowiedniej chwili i dlatego oberwal zebami od malego. Jest 2 razy mniejszy, a zachowuje sie jak lew
Kiedy swinki morskie dorosleja i robia sie spokojniejsze i mniej dzikie ? Maniek czasami pada ze zmeczenia, a ten maluch jeszcze nie ma dosyc, on sie nie meczy.
Teraz Przemkowi zaczelo odwalac ma ADHD biega po wybiego non stop cos gada do Manka piskliwym glosem. Uszy od tego pekaja jest tak strasznie gadatliwy, dziwi mnie to ze sie nie meczy. Pogryzl Manka 2 razy, w ucho i w pyszczek. Biegaja za soba od 3 tygodni z malymi przerwami, pusza sie zgrzytaja zebami, maly kopie lapami dobrze ze Maniek jest lagodny i nic nie robi Przemkowi.
Nie rozdzielilam ich ani razu, sa dni spokojne, ale przewazaja te pelne zlosci. Dwa razy Maniek ucierpial, w pierwszej chwili chcialam ich rozdzielic, ale tego nie zrobilam ranki byly drobne, przemylam mu snupe i ucho,i powiekszylismy wybieg. To bylo jakies 1,5 tygodnia temu od tamtej pory nie ma juz krwi.
Kiedy to sie skonczy? Kiedy Przemek sie uspokoi ? Teraz chyba zaczal dojrzewac i moze sie tak dziko zachowywac, ale troche zal mi Manka chodzi wkurzony i widac ze ma juz dosyc. Ostatnio podbiegl do Przemka i wywalil mu jedzenie z miski i uciekl. Przemek chodzi na poslanie Manka jak go nie ma i wszystko mu kopie i rozwala. Jak to mozliwe przeciez swinki nie sa zlosliwe to takie mile zwierzatka.
Pozniej Maniek za nim biega po klatce i na siebie warcza. Pare razy na siebie skoczyly. Jeden spi w jednym rogu wybiegu drugi w drugim rogu.Turkocza na siebie. Maja oddzielne miski bo sie przepychaly i byly awantury przy jedzeniu. Niby nic zlego sobie nie robia od 1,5 tygodnia ale spokojnie tez nie jest.
Kiedy swinki dojrzewaja i przestaja tak swirowac ? Smiesznie to wyglada jak maly biega, kopie, skacze i sie stroszy jak lew i straszy Manka, ale ilez mozna juz powinien troche spasowac. Zameczy mi Manka. Przemek nawet czasami na mnie strzela zebami, to taki maly dzikus. Ugryzl mojego chlopaka to oczywiscie wina chlopaka bo wsadzil reke w nieodpowiedniej chwili i dlatego oberwal zebami od malego. Jest 2 razy mniejszy, a zachowuje sie jak lew
Kiedy swinki morskie dorosleja i robia sie spokojniejsze i mniej dzikie ? Maniek czasami pada ze zmeczenia, a ten maluch jeszcze nie ma dosyc, on sie nie meczy.
-
Fionka
Re: Łączenie świnek
Jakbym czytała opowieść o moich dziewczynach
, choć między moimi mniejsza różnica wieku, bo tylko 3 miesiące
niestety u świnek nie da się określić wieku dorastania
u każdej wygląda to inaczej, jedne pogodzą się tego samego dnia, inne po pół roku, ale i tak nie jest do końca kolorowo
moje łączą się z pewnymi przerwami od 3 miesięcy, a i tak nie kochają się jeszcze i różnie między nimi bywa
a najgorzej jest, jak mają rujkę
Moja Tosia ma ok 7 miesięcy, a cały czas lata jak nakręcona
Mój najmłodszy świń Tofiś ma 2 miesiące i jak puszczam go na spacer z dziewczynami, to lata jak nakręcony, aż wreszcie padnie po 20 minutach ciągłego biegania, skakania i gadania
, więc nie ma reguły na to, z każdą jest inaczej
póki nie ma rozlewu krwi, nie masz co się martwić 
Ostatnio zmieniony 26 paź 2013, 17:20 przez Fionka, łącznie zmieniany 1 raz.