Je przy pomocy, sam mało co. Siana nie ruszy, albo męczy, CN ledwo w misce ruszone. Ogólnie karmienie ręczne jakby nie patrzeć.
Nie wiem co to mi jutro mądrego powiedzą, ale do operacji nie jestem przekonana, zresztą pewnie jej nie zaproponują, bo spektakularnej poprawy nie było
Od jutra chłopcy zamieszkają w setce na jakiś czas - w końcu im jakiś hamaczek zawieszę
