Jedne maluszki coraz grzeczniejsze, inne właśnie dostają motorku bo otwierają oczki. Ich rozwój jest na etapie 2 dniowego prosiaczka. Przycina mi net, jak się uspokoi wrzucę tu odrobinę słodyczy
Bardzo Was proszę, trzymajcie kciuki za Jaffę. Przeżyłam z nią wczoraj horror i nie wiem czy będzie dobrze, czy nie. Dobrze, że dziś chłodniej, ale panna zrobiła gniazdo w takim miejscu, że nie było dostępu do niej, pod ściółką i tunelem korkowym, co spowodowało bardzo mocne przegrzanie organizmu.
Teraz wrzucę jedynie część zdjęć. Maluszki sobolewskie, na cream trzeba jeszcze chwilkę poczekać
Dziękuję za kciuki. Trzymajcie dalej. W zasadzie wszystko przez to, że od paru dni administracja funduje mi mieszkanie na placu budowy, wobec tego Jaffa, by uratować małe przed ryczącym potworem do wcześniej wykopanego tunelu na odpady pieluchowe i inne takie, przeniosła gniazdo i pozatykała z każdej strony. Starałam się jej chłodzić akwarium, jest w najchłodniejszym pokoju odebranym sobie spod siedzenia i przerobionym dla chomików, jednak przy temperaturach jakie ostatnio panowały, niestety niewiele mogłam zrobić. Maluchy owszem biegają i jedzą samodzielnie, zawsze jednak część głodomorów zostawała w gnieździe i trzeba było karmić, karmić, karmić. Jaffa pozostawała więc w gnieździe. Nie ukrywam, nie jest dobrze. Na siłę przepchałam ją z gniazdem do domku, a to przecież nie świnka morska, każda ingerencja może w każdej chwili skutkować pogryzieniem lub zagryzieniem małych.
Zrobiłam zdjęcia maluszków cream, ale wrzucę później, nie gniewajcie się.