Sekcja się odbyła. I nadal nic nie wiadomo: teoretycznie Martynka była zupełnie zdrowa. Nie miała żadnych zmian na czy w narządach, ani zapalnych, ani zwyrodnieniowych, ani nowotworowych - nic. Kości i stawy też zupełnie w porządku. Absolutnie niczego, co by wyjaśniało jej stan, jej hipotermie i jej śmierć
