Pysia [*], Inka, Nala [*], Migotka i Limonka
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
Re: Trzy małe świnki
Nala przeżyła operację, ale jej stan jest ciężki.
Wieczorem napiszę co to wyszło.
Wieczorem napiszę co to wyszło.
Dawna grenouille 
- Natalinka
- Posty: 2611
- Rejestracja: 15 gru 2014, 17:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz
- Kontakt:
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12541
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Trzy małe świnki
Trzymam za Nalusię z całym stadem...
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
Re: Trzy małe świnki
Dziękujemy za kciuki. Cuda się jednak zdarzają!
No więc tak...
W poniedziałek wieczorem Nala miała zabieg. Przed zabiegiem miała zrobione RTG na którym jak się okazało praktycznie cały pęcherz był w osadzie (ostatnie prześwietlenia miała robione na początku maja i było czysto). Podczas operacji miał zostać pobrany mocz na posiew bezpośrednio z pęcherza, ale niestety praktycznie cały pęcherz wypełniony był żwirem/piachem/osadem i mocz nie miał się gdzie zbierać. Dodatkowo pęcherz jest częściowo zrośnięty z macicą. Twór został wydobyty, pęcherz wyczyszczony i zszyty. Sam zabieg zniosła dzielnie i nie było żadnych niespodzianek. Wczoraj Nala była bardzo osowiała i piszczała niesamowicie podczas siusiania, nie chciała też nic jeść. Po dzisiejszej nocy trochę jedzenia ubyło i pojawiły się bobki. Chyba mniej ją już boli niż wczoraj. Zostanie w szpitaliku do niedzieli.
Tak się zastanawiam jak to możliwe, że w ciągu miesiąca tyle tego jej się uzbierało. Cały czas jest na diecie niskowapniowej. Jedyne co przychodzi mi do głowy to to, że kroplówki wypłukały jej tyle tego ustrojstwa z nerek. Jak nie zapomnę to jutro zrobię zdjęcie tej bryły.
Pan doktor powiedział, że gdyby pęcherz psa lub kota to zwierzę na pewno by nie przeżyło.
No więc tak...
W poniedziałek wieczorem Nala miała zabieg. Przed zabiegiem miała zrobione RTG na którym jak się okazało praktycznie cały pęcherz był w osadzie (ostatnie prześwietlenia miała robione na początku maja i było czysto). Podczas operacji miał zostać pobrany mocz na posiew bezpośrednio z pęcherza, ale niestety praktycznie cały pęcherz wypełniony był żwirem/piachem/osadem i mocz nie miał się gdzie zbierać. Dodatkowo pęcherz jest częściowo zrośnięty z macicą. Twór został wydobyty, pęcherz wyczyszczony i zszyty. Sam zabieg zniosła dzielnie i nie było żadnych niespodzianek. Wczoraj Nala była bardzo osowiała i piszczała niesamowicie podczas siusiania, nie chciała też nic jeść. Po dzisiejszej nocy trochę jedzenia ubyło i pojawiły się bobki. Chyba mniej ją już boli niż wczoraj. Zostanie w szpitaliku do niedzieli.
Tak się zastanawiam jak to możliwe, że w ciągu miesiąca tyle tego jej się uzbierało. Cały czas jest na diecie niskowapniowej. Jedyne co przychodzi mi do głowy to to, że kroplówki wypłukały jej tyle tego ustrojstwa z nerek. Jak nie zapomnę to jutro zrobię zdjęcie tej bryły.
Pan doktor powiedział, że gdyby pęcherz psa lub kota to zwierzę na pewno by nie przeżyło.
Dawna grenouille 
- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Trzy małe świnki
O matko skąd jej się to wzięło?
Biedna Nalcia
Mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej
Dbamy o te świnki, pilnujemy diety, podajemy leki, robimy kosztowne badania i co jak to nic nie pomaga i maluszki tak muszą cierpieć
Dbamy o te świnki, pilnujemy diety, podajemy leki, robimy kosztowne badania i co jak to nic nie pomaga i maluszki tak muszą cierpieć
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13542
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:

