Bardzo dziękuję za odpowiedź:)
Będę teraz spokojniejsza:)
Łączenie świnek
Re: Łączenie świnek
Mam problem .Od kilku dni mam w domu drugą świnkę,ponieważ stwierdziłam ,że Kulce potrzebne jest towarzystwo.Dzisiaj starałam się je połączyć lecz zaczęły się dosłownie bić , kwiczeć .Przestraszyłam się i je rozdzieliłam i nie wiem co teraz robić .A przygotowałam jedzonko , ogóreczki dla każdej , sianko .Nie chcę oddawać tej drugiej świnki.A w łączeniu świnek nie mam umiejętności ,bo nigdy nie łączyłam swinek ,bo raczej zawsze miałam jedną.Chciałabym ,żeby one się polubiły .Czy jest ktoś ze Szczecina kto byłby mi w stanie pomóc , doradzić ? 

Re: Łączenie świnek
U mnie na początku było tak samo
pierwsze łączenie i bitwa przez kilka godzin, teraz już są na stałe i o dziwo nastąpił względny spokój, nawet Iga dziś podczas swojej rujki zalecała się do Tośki
Ale zanim ten względny spokój nastał (a trochę to trwało przez ciąże Tośki) to minęło sporo czasu...
Przede wszystkim nie łączy się świnek od razu ta nowa, bo domniemam, że z zoologa musi mieć przynajmniej tygodniową kwarantanne, aby upewnić się, że nic jej nie dolega i nie przeniesie żadnej choroby na Twoją wcześniejsza świnkę, do tego musisz mieć 2 osobne klatki. Świnki łączy się na terenie dla nich nie znanym np w pokoju, w którym żadna nie była. Ja w którejś z kolei próbie i zarazem ostatniej łączyłam w wannie. Trzeba dać im na teren na którym będziesz łączyć jakiś smakołyk, ogóreczek, sianko itp. Świnie mogą walczyć bardzo długo, tak jak pisałam u mnie walczyły kilka godzin na wybiegu, potem w kojcu przez kilka dni nadal toczyły walki. Potem musiałam je rozłączyć, przez ciąże (niespodziewaną) i po odchowie młodego znów łączeniem w wannie już zostały razem, oczywiście nie było od razu kolorowo, bo spokój w moim kojcu jest od jakiś 3 dni, a siedzą w nim już ze 2 tygodnie, a przyjaciółkami jeszcze nie są, chodź są znaczne postępy. Puki nie ma krwi to niech dziewczyny walczą, wiem ciężko, ale trzeba im na to pozwolić, oczywiście przygotuj sobie spryskiwacz z czystą wodą i ręcznik, bo w razie jakby zaczęły gryźć się do krwi to trzeba ich przestraszyć, tylko nie rozdzielaj ich gołą ręką bo i Tobie się może dotkliwie dostać. Postaraj się je obie wziąć na kolana i wymiziać, aby na nich Twój zapach pozostał. Jak to nie pomoże można spróbować wspólnej kąpieli potem wspólne dokładne suszenie i łączenie od razu na neutralnym gruncie. Ja kąpiel uważałam jako ostateczność, całe szczęście się udało bez niej
jest sporo sposobów, ale przede wszystkim trzeba dać im czasu. Ja się tego nauczyłam, już miałam wątpić i je rozdzielać, ale nie dałam się i myślę, że jeszcze trochę i będzie harmonia w moim kojcu
jeśli minęła kwarantanna już to możesz postawić ich klatki koło siebie aby mogły się wąchać przez klatkę. Z łączeniem nigdy się nie wie, jedne łączą się szybko i od razu innym potrzeba na to więcej czasu. Zarezerwuj sobie jeden dzień np sobota i daj im czas...
Za jakieś ok 2 miesiące do moich dziewczyn dołączy synek Tośki, i już teraz ich do siebie przyzwyczajam. Tofik w wprost ubóstwia dziewczyny, jak razem spacerują to on się strasznie cieszy i oczywiście dziewczyny go w pełni akceptują, więc mam nadzieję, że jak po zabiegu dołączy do swojego stada to ta harmonia pozostanie na swoim miejscu


Przede wszystkim nie łączy się świnek od razu ta nowa, bo domniemam, że z zoologa musi mieć przynajmniej tygodniową kwarantanne, aby upewnić się, że nic jej nie dolega i nie przeniesie żadnej choroby na Twoją wcześniejsza świnkę, do tego musisz mieć 2 osobne klatki. Świnki łączy się na terenie dla nich nie znanym np w pokoju, w którym żadna nie była. Ja w którejś z kolei próbie i zarazem ostatniej łączyłam w wannie. Trzeba dać im na teren na którym będziesz łączyć jakiś smakołyk, ogóreczek, sianko itp. Świnie mogą walczyć bardzo długo, tak jak pisałam u mnie walczyły kilka godzin na wybiegu, potem w kojcu przez kilka dni nadal toczyły walki. Potem musiałam je rozłączyć, przez ciąże (niespodziewaną) i po odchowie młodego znów łączeniem w wannie już zostały razem, oczywiście nie było od razu kolorowo, bo spokój w moim kojcu jest od jakiś 3 dni, a siedzą w nim już ze 2 tygodnie, a przyjaciółkami jeszcze nie są, chodź są znaczne postępy. Puki nie ma krwi to niech dziewczyny walczą, wiem ciężko, ale trzeba im na to pozwolić, oczywiście przygotuj sobie spryskiwacz z czystą wodą i ręcznik, bo w razie jakby zaczęły gryźć się do krwi to trzeba ich przestraszyć, tylko nie rozdzielaj ich gołą ręką bo i Tobie się może dotkliwie dostać. Postaraj się je obie wziąć na kolana i wymiziać, aby na nich Twój zapach pozostał. Jak to nie pomoże można spróbować wspólnej kąpieli potem wspólne dokładne suszenie i łączenie od razu na neutralnym gruncie. Ja kąpiel uważałam jako ostateczność, całe szczęście się udało bez niej


Za jakieś ok 2 miesiące do moich dziewczyn dołączy synek Tośki, i już teraz ich do siebie przyzwyczajam. Tofik w wprost ubóstwia dziewczyny, jak razem spacerują to on się strasznie cieszy i oczywiście dziewczyny go w pełni akceptują, więc mam nadzieję, że jak po zabiegu dołączy do swojego stada to ta harmonia pozostanie na swoim miejscu

Re: Łączenie świnek
Ta nowa świnka nie jest z zoologa .Przyjęłam ją z ogłoszenia
Tylko ,że jak widziałam jak obydwie tak się gryzą latają to tak się wystraszyłam ,że przerwałam to choć wiem ,że nie powinnam.Dam im jeszcze spokój niech się ta nowa bardziej jeszcze zaklimatyzuje.Ogólnie to starałam się je połączyć w kuwecie od setki ,bo sprawiłam im nową klatkę z myślą ,że będą tam siedziały dwie ,bo Kulka miała dotychczas 56 cm klatkę ,a ta nowa Czika ma sporą 70 tkę więc postanowiłam ,że na razie Kulkę włozę do setki a Czika jest w 70-tce,ale klatki są cały czas obok siebie ,żeby jednak przyzwyczajały się do swojego towarzystwa.Nie poddam się będę dalej próbować.Szkoda jednak ,że nie ma nikogo ze Szczecina kto mógłby mi pomóc ,bo ja nie mam doświadczenia i przydałby się ktoś
Na razie dam im jeszcze spokój i zobaczymy.
Fionka ustawię Cię za wzór ,że tak się nie poddawałaś i nie poddawałaś aż w końcu pomału wychodzi na Twoje .Jednak jak to mówią dla chcącego nic trudnego.Trochę mi lepiej jak przeczytałam to co napisałaś
Dzięki temu widzę ,że nie ja jedna tak mam .


Fionka ustawię Cię za wzór ,że tak się nie poddawałaś i nie poddawałaś aż w końcu pomału wychodzi na Twoje .Jednak jak to mówią dla chcącego nic trudnego.Trochę mi lepiej jak przeczytałam to co napisałaś

Re: Łączenie świnek
Fionka - pisząc o zabiegu masz na myśli kastrację?
Podobno kastrat + dwie samice to bardzo dobre rozwiązanie i zazwyczaj dobrze się dogadują
Podobno kastrat + dwie samice to bardzo dobre rozwiązanie i zazwyczaj dobrze się dogadują

Re: Łączenie świnek
Tak mam na myśli kastrację
jak się dowiedziałam, że Tosia jest w ciąży, maluch miał zostać z nami, bo liczyłam na to, że urodzi dziewczynkę, ale urodził się chłopak. Na początku miał iść do adopcji, ale jest tak bardzo słodki, że nie umiem go oddać dlatego jedyna możliwość kastracja i pozostanie z dziewczynami
Tofik waży już 500 gram i obecnie ma 1,5 miesiąca
chłopak ma chyba ADHD, bo ciągle wariuje, skacze i gryzie swój domek, którego jest 3 właścicielem i chyba ostatnim 
Wczoraj chyba zachwaliłam spokój w moim kojcu
dziś się pokłóciły dziewczyny, tzn standardowo Tośka była agresywna tak, że aż Iga zapiszczała i taki atak ze 3 razy zrobiła 




Wczoraj chyba zachwaliłam spokój w moim kojcu


Re: Łączenie świnek
Pozwolę sobie dopisać tutaj przy okazji rozmowy o kastracjach
Niektórzy mając samicę i samca zastanawiają się, którego ,,ciachnąć". Jest to indywidualna decyzja, ale jeżeli chodzi o bezpieczeństwo zabiegu to bezpieczniejsza jest kastracja, ponieważ samce mają narządy bardziej ,,na wierzchu" a samiczki do sterylizacji muszą bardziej rozcinać 


Re: Łączenie świnek
U mnie w grę wchodzi tylko i wyłącznie kastracja, bo jeśli chodzi o samiczki to bym musiała "ciachać" dwie panny, a Tofik jest jeden więc trafiło na niego
Ale jakbym miała parkę to też by na chłopa trafiło
to brzmi okropnie ale już nie mogę się doczekać kiedy go "ciachnę" i będzie mógł być na stałe z dziewczynami
A apropo kastracji samiec musi mieć min650 gram tak?? i wiek musi koniecznie być odpowiedni?? czy może mieć np 8-9 tygodni i 650 g?? Pytam bo mój świnek jest od urodzenia bardzo duży (jak miał tydzień to wet z niedowierzaniem na niego patrzył, że taki duży) a go nie przekarmiam, więc jak tu waga jest ważna to gdzieś za jakieś 2 tygodnie będę mogła się umówić z wetem na zabieg. A w internecie znalazłam dużo sprzecznych informacji na ten temat...



A apropo kastracji samiec musi mieć min650 gram tak?? i wiek musi koniecznie być odpowiedni?? czy może mieć np 8-9 tygodni i 650 g?? Pytam bo mój świnek jest od urodzenia bardzo duży (jak miał tydzień to wet z niedowierzaniem na niego patrzył, że taki duży) a go nie przekarmiam, więc jak tu waga jest ważna to gdzieś za jakieś 2 tygodnie będę mogła się umówić z wetem na zabieg. A w internecie znalazłam dużo sprzecznych informacji na ten temat...
Re: Łączenie świnek
Nie zawszePiorunowa pisze: samce mają narządy bardziej ,,na wierzchu"


Na początku myślałam, ze to nie samiec bo miał małe ale ale wetka powiedziała, że ,,reszta" schowana jest w środku. Dziwnie się rozpisałam

Re: Łączenie świnek
Mam pytanie.Jak wiecie ,bo już pisałam miałam problem z łączeniem dziewczynek.Dlatego ,że moja Kulka ma ciężki charakterek nie ma co się oszukiwać .Kulka jak podchodzi do prętów i się na nie wdrapuje i Czika ją czuję to zaczyna gruchać .Tak lekko jakby powiedzieć macha tyłeczkiem i grucha .A czytałam ,że takie rzeczy występują przy kopulacji ,a tutaj Kulka przez pręty podejdzie wącha ją Czika ją i ona grucha sobie .Co to może znaczyć ?