Jak zobaczyłam, że z tytułu skasowałaś wpis o Zuzi to bałam się wchodzić
Bardzo mi przykro Tak dbamy o te nasze maluszki a one i tak szybko odchodzą
Dla Zuziuni
Jestem przerażona sytuacją. Wet dziś się obudził i gdy rozmawialiśmy radził bacznie obserwować resztę. Kurcze, niczego innego teraz nie robię. Wiem, że chciał dobrze, ale tak trochę późno mu się zebrało na troskę.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Teraz mnie coś zaczyna łamać, może ze zbyt dużej dawki wrażeń, a może z biegania po deszczu w poszukiwaniu ładnych warzywek. Do porodu Jaffy (jeśli tym razem zaszła w ciążę), zostało jeszcze parę dni. Postaram się przekazać dobre wieści w odpowiedniej chwili.