To ja tu tylko tak na marginesie powiem, że Jane, Anne i ich mama czują się całkiem dobrze - zasiedliły oczywiście miejsce pod półką, widzę bobki na hamaku, znaczy i tam ktoś wypoczywał.
Jane Sparrow wczoraj obadała dr Oliwia w MV i orzekła, że na razie to wszystko idzie w dobrym kierunku - rana w oku się goi, zapalenie się zmniejsza, nawet ograniczyła liczbę podań kropli i smarowań, a przede wszystkim powiedziała, że usuwać byłoby nie wskazane, że nie wiadomo, może być, że poza blizną nic się nie wydarzy i oko będzie widziało. Może też oczywiście dojśc do różnych powikłań, ale to wtedy trzeba będzie się zastanowić, czy ew. usuwać. Na razie trzeba zabliźnić ranę, wyleczyć stan zapalny i obserwować, jak maluszka i jej oko rosną.
Następna wizyta za dwa tygodnie, więc umówiłyśmy się z Kati, że dziewczyny zostaną na razie u mnie, żeby ich nie stresować podróżami. A potem się zobaczy. Na razie nadal mama karmi, a małe jedzą. Dziś ważyłam:
Jane 199g
Anne 202g
Sparta 622g
Nieźle? Czy ktoś zjechał z wagi?
