Futrzane stado Paprykarza
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Re: Futrzane stado Paprykarza
Stefcia ma ok 3 -3,5 roku. Jeszcze nie ma takiej wagi jak przed operacja ale je ładnie.
-
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
O matko, ale ty masz wesoło z tą gromadką , dużo zdrówka dla wszystkich
Re: Futrzane stado Paprykarza
Już się boję dziękować, żeby nie zapeszyć Zwłaszcza jak się ma psa hipochondryka leczącego się witaminą C
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Tofecki wymiata! Całe szczęście, że biednej Stefci wyprostowały się ząbki Wystarczy już, że nie widzi...Jedz kochana i nabieraj ciałkapaprykarz pisze: Zwłaszcza jak się ma psa hipochondryka leczącego się witaminą C
- jadziulka
- Posty: 400
- Rejestracja: 09 lip 2013, 7:35
- Miejscowość: Lubin
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
O kurcze biedna Stefcia, ale dobrze,że guza się udało wyciąć i już wróciła do siebie:)
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
I następne moje ulubione stadko się znalazło
Stefciu zdrowiej już bez żadnych przebojów
A Kreski to są zadziory z charakteru, nasza też chciała rządzić i ustawiać królową chlewiku Rudzię.
Stefciu zdrowiej już bez żadnych przebojów
A Kreski to są zadziory z charakteru, nasza też chciała rządzić i ustawiać królową chlewiku Rudzię.
Re: Futrzane stado Paprykarza
A witam Ostatnio Twojego stada szukałam ale coś nie znalazłam
Żebym wiedziała, że Kreski takie niedobre to bym ją inaczej nazwała
Teraz śpi na norce, że niby niewinna. Wkurzy czasem okropnie bo napastuje Stefcie ale jak sobie przypomnę jakie to się małe i biedne urodziło .... ehhh. Kreska w sumie do tej pory mała i przy swoich siostrach jak krasnal wygląda. A siostry Kreski odwiedziły nas na dwa latem Były na wakacjach 2 tygodnie
Dzisiaj mam misję. Musze pojechać z bandą składającą się z kota i dwóch psów do weta. Znowu w autobusie jak na wariata będą patrzeć. Ginger i Rudolf mają szczepienie a Toffi dla atrakcji jedzie, żeby mi domu sam nie rozwalił. Ale oczywiście on najbardziej chory i poszkodowany będzie. Potem od weta zawsze mnie ciągnie do zoologa albo ucieka i sam tam idzie. Taki z niego materialista Na samo słowo "kupić" mu się morda cieszy.
Żebym wiedziała, że Kreski takie niedobre to bym ją inaczej nazwała
Teraz śpi na norce, że niby niewinna. Wkurzy czasem okropnie bo napastuje Stefcie ale jak sobie przypomnę jakie to się małe i biedne urodziło .... ehhh. Kreska w sumie do tej pory mała i przy swoich siostrach jak krasnal wygląda. A siostry Kreski odwiedziły nas na dwa latem Były na wakacjach 2 tygodnie
Dzisiaj mam misję. Musze pojechać z bandą składającą się z kota i dwóch psów do weta. Znowu w autobusie jak na wariata będą patrzeć. Ginger i Rudolf mają szczepienie a Toffi dla atrakcji jedzie, żeby mi domu sam nie rozwalił. Ale oczywiście on najbardziej chory i poszkodowany będzie. Potem od weta zawsze mnie ciągnie do zoologa albo ucieka i sam tam idzie. Taki z niego materialista Na samo słowo "kupić" mu się morda cieszy.
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Bo jakoś nie ma teraz serca do zakładania wątku - walczymy z Kreseczką o każdy dobry dzień.paprykarz pisze:A witam Ostatnio Twojego stada szukałam ale coś nie znalazłam
Moja też była najmniejsza ale zadziorna - Rudzia ją ustatkowała
To zapewnisz dzisiaj trochę rozrywki pasażerom komunikacji miejskiej Powodzenia i żeby tam nic przy okazji nie wyszło
Co do Tofika - jak wychowałaś tak masz Psi wielbiciel shoppingu
Re: Futrzane stado Paprykarza
Wiem, czytałam o Twojej prosince Pożycz mi Rudzię niech moja bestię ustatkuje.
U weta ok. Kota na darmo tachałam bo się okazało, że wetce się daty pomyliły i kota w tym roku na wściekliznę nie szczepimy. A zakaźne choroby miała w zeszłym miesiącu. Rudi na szczepieniu jak aniołek Wykorzystałam ostatni bon na szczepienie dla Rudolfa Jeszcze dla Toffiego jest jeden. Toffi jakoś w marcu ma szczepienia. A bony to się pochwalę dostałam w zeszłym roku od wetki jako prezent na ślub Każdy pies po dwa szczepienia na wściekliznę plus choroby zakaźne
Co do wagi Rudusia - pół kilo do zgubienia. Oczywiście Toffi tez się domagał włażenia na stół no bo jak to Rudolf był, Ginger była a co on gorszy? To chociaż na wadze posiedział
A Toffi ... hmmm... ja się przyznaję, że to moja wina. Pewnie dlatego, że to takie chucherko schroniskowe było, jakie dali takie zabrałam, chore, umierające na rękach, walczyliśmy o każdą chwilę jego życia. Praktycznie do drugiego roku życia on ciągle był chory. Jak nie nosówka i parwowiroza, to zapalenia płuc, anginy. Grzybice to taką podłapał, że uszy wyglądały jak krwawe placki bo drapał. Grzybicę dostał bo się integrował na działce z dzikimi kotami i karmicielkami Potem chodziłam z nim na szkolenia, byłam konsekwentna ale ja swoje a on wie lepiej. Toffi to mądry pies ale tu jest właśnie problem. On jest za mądry. Na szkoleniu to się ze mnie śmiali, że on to tylko do cyrku się nadaje. Przypomnijcie mi to wstawię kiedyś fotki jak się mój gwiazdor w ubraniach prezentuje. Tutaj wielkie podziękowania dla oxi za komin zrobiony na drutach Ten mój głąb tak się chętnie ubiera, że kiedyś wsadził łeb w leżący luzem tunel dla świnek.
Oczywiście bez cyrków się nie obeszło. Zoologika musieliśmy zaliczyć, od weta znowu nie chciał wyjść, polizał jakiejś babce kota a ona z awanturą, chciał dwóch meneli pogryźć. Wstyd z nim wychodzić gdzieś dalej. I jeszcze jakby było mało to w autobusie usiadł na transporterze z kotem bo przecież arystokracja na podłodze nie siada. Jak złaził to się transporter na bok przewrócił. Myślałam, że kot będzie miał traumę ale gdzie tam! Śpi w wannie jakby nigdy nic
Prosiaki dzisiaj mają dla mnie dobre serduszka i siedzą cicho jak myszki. Albo knują coś grubszego na później.
U weta ok. Kota na darmo tachałam bo się okazało, że wetce się daty pomyliły i kota w tym roku na wściekliznę nie szczepimy. A zakaźne choroby miała w zeszłym miesiącu. Rudi na szczepieniu jak aniołek Wykorzystałam ostatni bon na szczepienie dla Rudolfa Jeszcze dla Toffiego jest jeden. Toffi jakoś w marcu ma szczepienia. A bony to się pochwalę dostałam w zeszłym roku od wetki jako prezent na ślub Każdy pies po dwa szczepienia na wściekliznę plus choroby zakaźne
Co do wagi Rudusia - pół kilo do zgubienia. Oczywiście Toffi tez się domagał włażenia na stół no bo jak to Rudolf był, Ginger była a co on gorszy? To chociaż na wadze posiedział
A Toffi ... hmmm... ja się przyznaję, że to moja wina. Pewnie dlatego, że to takie chucherko schroniskowe było, jakie dali takie zabrałam, chore, umierające na rękach, walczyliśmy o każdą chwilę jego życia. Praktycznie do drugiego roku życia on ciągle był chory. Jak nie nosówka i parwowiroza, to zapalenia płuc, anginy. Grzybice to taką podłapał, że uszy wyglądały jak krwawe placki bo drapał. Grzybicę dostał bo się integrował na działce z dzikimi kotami i karmicielkami Potem chodziłam z nim na szkolenia, byłam konsekwentna ale ja swoje a on wie lepiej. Toffi to mądry pies ale tu jest właśnie problem. On jest za mądry. Na szkoleniu to się ze mnie śmiali, że on to tylko do cyrku się nadaje. Przypomnijcie mi to wstawię kiedyś fotki jak się mój gwiazdor w ubraniach prezentuje. Tutaj wielkie podziękowania dla oxi za komin zrobiony na drutach Ten mój głąb tak się chętnie ubiera, że kiedyś wsadził łeb w leżący luzem tunel dla świnek.
Oczywiście bez cyrków się nie obeszło. Zoologika musieliśmy zaliczyć, od weta znowu nie chciał wyjść, polizał jakiejś babce kota a ona z awanturą, chciał dwóch meneli pogryźć. Wstyd z nim wychodzić gdzieś dalej. I jeszcze jakby było mało to w autobusie usiadł na transporterze z kotem bo przecież arystokracja na podłodze nie siada. Jak złaził to się transporter na bok przewrócił. Myślałam, że kot będzie miał traumę ale gdzie tam! Śpi w wannie jakby nigdy nic
Prosiaki dzisiaj mają dla mnie dobre serduszka i siedzą cicho jak myszki. Albo knują coś grubszego na później.
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Stawiam na to drugiepaprykarz pisze:Prosiaki dzisiaj mają dla mnie dobre serduszka i siedzą cicho jak myszki. Albo knują coś grubszego na później.
Pożyczyłabym Ci Rudzię chętnie, ale mój syn nikomu nie pozwoli zabrać ani na chwilę "najmądrzejszej" świnki świata.
Tofik coraz bardziej mi się podoba