Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: joanna ch »

No chyba nie, wiadomo że bulwa w stylu potato to idealny świński kształt, szczególnie dla gładkowłosych :102:
Assia_B

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Assia_B »

Rozpłaszczona Tosia jest przesłodka :love:
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

no dokładnie.. bulwa = mega kula.. a im kulistość świnki większa tym świnka ładniejsza! i zdrowsza i w ogóle :szczerbaty: :buzki:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Carmelisa

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Carmelisa »

Och... 136 stron. Poważne wyzwanie by to wszystko przejrzeć : D
A dziewczyny są śliczne, ale tak podobne do siebie, że chwilę zajęło mi przypasowywanie ich imion do zdjęć :lol:
Awatar użytkownika
Anula
Posty: 2801
Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
Miejscowość: Gliwice
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Anula »

Nadrobiłam wątek bo ostatnio mam spore zaległości i całe szczęście, że tu zajrzałam bo tu takie piękne foteczki :love: Dziewczyny są takie cudowne, same słodkości :love: Super, że po raz kolejny pisałaś je na zdjęciach ale ja jestem wyjątkowo oporna i nadal nie umiem ich odróżnić :lol: Jak dla mnie to musiałaby mieć małe obróżki w różnych kolorach :D
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Dzięwczęta dziękują za liczne komplementy :buzki:
Moja mama na żywo też ich nie rozróźnia :lol: zawsza pyta "a ta to która to bo nie wiem", a która to ta mała co była?" :lol:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Hmmm no to pisze pod swoim postem, ale muszę poinformować,że Tosia jako pacjentka była bardzo dzielna. Podróż wraz z wizytą u weterynarz zajęła nam 2 godz. Dostała 4 zastrzyki, jelitka trochę zagazowane i strasznie burczące. Jeszcze lekarstwo do domu i w środę do kontroli znów. Na razie nie kłuliśmy. Cysty ,ma maleńkie więc doktor Joanna mówi,że nie ma co się martwić póki co. No i możemy jeść normalnie. Oczywiście jak zjadła to kupy miękkie i śmierdzące :roll: więc na kolacje już suche! A bobki dalej zbieramy bo tamte mi spleśniały :lol: , co wywołało gromki śmiech w gabinecie weterynaryjnym :szczerbaty:
cappuccino

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: cappuccino »

No, ale to znaczy, że dobrze je karmisz :lol: Skoro takie świeżutkie, a już pleśnieją :lol:

Mam nadzieję, że mimo podróży, jesteście zadowolone. No i oby Tosieńka zdrowiała szybciutko. :buzki:
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Lilith88 »

Ooo.. Ja właśnie czekałam na wieści! Ale co tak długo podróżowaliście? Przecież od Was to blisko już do AKW :shock: :think: W każdym razie dobrze, że jest dobrze :buzki:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Lilith bo godzinę czekałyśmy w poczekalni :( , sama droga 20min.
Z pani Joasi jesteśmy zadowolone :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”