No to muszę Wam napisać, że... oszalałam. A zaczeło się bardzo niewinnie. Przygarnełam Agatę. Mimo moich ogromnych chęci Agatę nie zaakceptował Kafel (ona broni dostepu do zagrody 5 ej śwince i ma rację !!

) Nie umiałam się pozbyc Agaty, bo kocham golasy, więc postanowiłam dokupic jej koleżanke z jakiejśc hodowli. No i znalazłam. W Czechach. Taką jak chciałam - jaśniutką z rubinowymi oczkami. Niestety musiałam poczekać miesiąc aż znajomi hodowcy przywioza ja do Polski. W między czasie... Blue nie poszła do adopcji, wcale tego nie planowałam

. Mogłam zrezygnowac z zakupu, ale jakoś tego nie zrobiłam i wczoraj pojechałam do Kielc po moją Olàlà Naháči z Džungle .
Dlaczego zwariowałam? dlatego ,że to mnie przerasta już chyba. -obiecałam sobie żadnej- juz tylko 4 , a skończyło się na 7
Dziś w nocy prawie nie spałam, bo dziewczyny ustalały hierarchię. Mała, nieśmiała, zahukana Agatka pokazała, ze ona już taka ostatnia nie jest i goni Olalę. Do tego Blusia goni je obie, ja przezywam to okropnie. Nic sobie nie robią, śladów nie ma, ale golaski głosno piszczą jakby im się coś działo- dlatego co chwila w nocy wstawałam sprawdzać co się dzieje. Nawet próbowałam ponownie Blue dodac do dziewczyn w zagrodzie, ale mowy nie ma!!!! Kafel jeży wszystkie swoje kłaczki i z piętra jak jastrząb spada na dół atakując obca świnię w jej domu

Nawet sierść Blusi miała w pyszczku!!! ot mam co chciałam...
