
Ale już nie muszą przełązić przez kratki, bo ciocie i mama dogadały się i mam damskie stadko


Pokażę Wam teraz, jakie pchełki doświniły mnie na amen. Pani je zakupiła w zoologu i po tygodniu na gwałtu rety oddała poprzez Izę naszej doktor Ani.. Powiedziała, że świnki się gryzą, coś je gryzie, bo zachowują się dziwnie, pewnie chore psychicznie

Powiem tak... Świnki u mnie nie okazują zadnej agresji. Jedyne, co może skojarzyć się z szaleństwem, to to, że w przerwach w szaleńczym jedzeniu pyszności zielonych i suchych...POPCORNUJĄ jak szalone...NIE KUMAM TAKICH LUDZI!!!!

SHEBA


CONGA

