Dziś Baranek i jego siostra Kawa kończą roczek!
Moja siostra widziała poród obojga. Mama zdążyła przybiec na Baranka, który urodził się jako drugi i tym sposobem, dzięki niesfornym loczkom, dostał swoje imię, które już zostało po potwierdzeniu płci. Chociaż loczki się nie ostały
Widziałam ich, jak mieli niecałą dobę. Ależ byli słodkimi maluchami. Sama głowa na długich łapkach. Baranek drapał się za uchem i co i rusz się przewracał podczas tego

Baliśmy się brać maluchy na ręce (nie wiedzieliśmy jeszcze tak dużo o świnkach), więc wtykaliśmy palce przez kratki. Kawa zwiewała, ale Baranek dawał się miziać. Był trochę mniejszy od siostry, ale szybko nadrobił. Ponad 1200 g knurka na dzień dzisiejszy - tłusty kuperek, szyi brak, loczków też już brak, ale futro mu zostało takie trochę inne.
Zakochałam się w tym maluchu i choć na tamten moment, w mojej sytuacji życiowej branie zwierzaków było szaleństwem, to musiałam. Po prostu musiałam wziąć Baranka i nie żałowałam ani przez chwilę tej decyzji. Dzięki Barankowi pojawił się też Leonek, więc mam dwóch najfajniejszych chłopaków
Dziś wieczorem imprezka
