STOP KASTRACJI
- Iza
- Posty: 4442
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23173
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
To ciężko powiedzieć. Wskazaniem ewidentnym był niebotyczny poziom testosteronu i agresja nieproporcjonalna do wieku i pozostałych cech. Jądra wyglądały na spore, ale dopiero podczas zabiegu okazało się, że są przerośnięte. Dużą wagę ma doświadczenie weta.
- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
Niestety każdy zabieg wiąże się z ryzykiem bo nigdy nie wiadomo jak zwierzę zareaguje na narkozę. Ze wszystkimi innymi komplikacjami powinien sobie poradzić wet. Czy to pies, kot czy świnka - każde zwierzę może nie przeżyć narkozy pomimo udanego zabiegu.
U samców zdarzają się nowotwory sutka a są one głównie powodowane hormonami. Jeśli się samca wykastruje i pozbędzie go nadmiaru hormonów to są większe szanse (aczkolwiek nigdy 100%), że ten nowotwór nie wystąpi.
Samiczki natomiast mają problemy z cystami. W piątek musiałam swoją prawie 5-cio letnią świnkę poddać sterylizacji bo oprócz torbieli na jajnikach miała też 2cm guz na macicy. Operowała ją dr Kasia z Medicavetu - wszystko przebiegło książkowo i prosinka czuje się świetnie.
Oddając zwierzę na zabieg trzeba ufać lekarzowi, który ten zabieg przeprowadza. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do "fachowości" specjalisty to nie powinniśmy tam iść nawet na głupi zastrzyk.
U samców zdarzają się nowotwory sutka a są one głównie powodowane hormonami. Jeśli się samca wykastruje i pozbędzie go nadmiaru hormonów to są większe szanse (aczkolwiek nigdy 100%), że ten nowotwór nie wystąpi.
Samiczki natomiast mają problemy z cystami. W piątek musiałam swoją prawie 5-cio letnią świnkę poddać sterylizacji bo oprócz torbieli na jajnikach miała też 2cm guz na macicy. Operowała ją dr Kasia z Medicavetu - wszystko przebiegło książkowo i prosinka czuje się świetnie.
Oddając zwierzę na zabieg trzeba ufać lekarzowi, który ten zabieg przeprowadza. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do "fachowości" specjalisty to nie powinniśmy tam iść nawet na głupi zastrzyk.
Re: STOP KASTRACJI
Ja się tak potwornie boję sterylki, bo jedną świnkę przez to straciłam. Mam świadomość konsekwencji. I nie do końca jestem zwolenniczką sterylki małych świnek "w razie co". Teosia ma cystę, ale małą na którą bierze leki ziołowe. Cysta się póki co nie powiększa i pani doktor mówiła, że ona może już taka zostać, nie wchłonie się, ale być może już nie urośnie.
Jamajka z kolei jest nadpobudliwa seksualnie, lekarz stwierdził że to może być kwestia próby dominacji. I faktycznie po dłuższej dominacji coś w tym jest, bo jak ma ruję to trochę inaczej się zachowuje.
Jeśli chodzi o inne zwierzątka, np. psy to jak najbardziej jest za sterylką suczek. Bo już wiele suczek moich znajomych umarło przez raka macicy. A ten zabieg pieski całkiem dobrze przechodzą (wiem z doświadczenia). Chociaż mojego pieska w życiu bym nie wykastrowała! No chyba że byłby chory, ale to już inna sytuacja.
Kotki wiem, że trzeba sterylizować i to akurat zupełnie rozumiem. A jak widzę u moich rodziców na osiedlu masę kotów (kotki z brzuchami latają) i ludzi którzy je dokarmiają to mnie szlak trafia. Jeść dadzą, ale w ten sposób kotkowi nie pomogą. Niech wezmą do domu, zabiorą do weta i wysterylizują to jest rozwiązanie. Bo tak to tylko się mnożą i mnożą a problem wzrasta.
Jamajka z kolei jest nadpobudliwa seksualnie, lekarz stwierdził że to może być kwestia próby dominacji. I faktycznie po dłuższej dominacji coś w tym jest, bo jak ma ruję to trochę inaczej się zachowuje.
Jeśli chodzi o inne zwierzątka, np. psy to jak najbardziej jest za sterylką suczek. Bo już wiele suczek moich znajomych umarło przez raka macicy. A ten zabieg pieski całkiem dobrze przechodzą (wiem z doświadczenia). Chociaż mojego pieska w życiu bym nie wykastrowała! No chyba że byłby chory, ale to już inna sytuacja.
Kotki wiem, że trzeba sterylizować i to akurat zupełnie rozumiem. A jak widzę u moich rodziców na osiedlu masę kotów (kotki z brzuchami latają) i ludzi którzy je dokarmiają to mnie szlak trafia. Jeść dadzą, ale w ten sposób kotkowi nie pomogą. Niech wezmą do domu, zabiorą do weta i wysterylizują to jest rozwiązanie. Bo tak to tylko się mnożą i mnożą a problem wzrasta.
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
Odkąd jestem w SPŚM ani razu nie spotkałam się z przypadkiem raka jąder u świnki morskiej. Przeszukiwałam angielskie strony i także nie trafiłam na żaden przypadek. Dla mnie zdecydowanym argumentem przeciwko sterylizacji świnek morskich i innych gryzoni jest to, że bardzo szybko "filtrują" narkozę i leki, przez co trzeba im dać większą dawkę niż się powinno (patrząc na wagę) co wiąże się z silniejszym obciążeniem przede wszystkim wątroby. Psy i koty to inna bajka, narkozę syntezują w normalnym tempie, dostają taką dawkę że zdrowe nerki i wątroba spokojnie ją przetrawią.
Oczywiscie zabiegi i operacje, mające uratować życie to kwestia niepodważalna. Wtedy mamy "być albo nie być" i zawsze warto zaryzykować.
Oczywiscie zabiegi i operacje, mające uratować życie to kwestia niepodważalna. Wtedy mamy "być albo nie być" i zawsze warto zaryzykować.