Teraz dziewczyny buszują w trawie, więc nie ma problemu z podłożem. Musiałam zabrać im wszystko na razie, bo obsikiwały tak mocno, że nie dało się opanować.
Teraz maty czekają uprane na zmianę peletu i powrót półek, domków, hamaków, paśników...
Co do zachowania, to śpią w najodleglejszych końcach kuwety, chyba że Pyśka na siłę przytuli się do Sroki i wciśnie ją w kącik. Wtedy leżą jak Jing-Jang. Do rozlewu krwi nie doszło, a dzwoni ząbkami czasem Pyś na widok znikającego jedzenia. Wtedy szybciutko dokładamy wygłodniałej prosto pod pyszczek. Sroczkę czasem dokarmiam na stronie, bo je zdecydowanie wolniej, co kończy się zniecierpliwieniem rezydentki i czasem nawet kradzieżą.
Dzieciaki się cieszą, że w końcu mamy świnkę, która chodzi po pokoju z czystej ciekawości, a nie tylko po jedzenie

Przy Sroce rozruszamy też i naszą grubasińską.