Zrobiło się wybuchowo i w pracy powariowali, ale melduję, że żyję!
Zaraz jedziemy ze Stasiem (spędzającym wolne swe w mej "firmie"

) do prosiaków Romi, a potem do domu gdzie przeprowadzę drugą część remontu Stasiowego pokoju (SAMA - bo TŻ się wypiął na pomaganie

) W repertuarze szlifowanie ścian po łataniu szpachlą i malowanie, sprzątanie, sprzątanie, malowanie drzwi, kaloryfera, sprzątanie..
Ale żeby Wam czas umilić przedstawiam:
Syrenka Shifu
Kule do kręgli (napuszyły się przy jedzeniu owsa ściętego z doniczki, a po owsie śladu nie zostało po 3 minutach)
