Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpienie ?
Moderator: Dzima
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
tak właśnie podczytywałam, że Nucinka też psikusy robi...Oby nie musiała jechać. Będziemy kciukać za Nutkę. My to mamy już za sobą- Mili miała sterylizację w Medicavecie w grudniu-musiała mieć, bo cysty zaczęły gwałtownie rosnąć, a dodatkowo zbierał sie płyn w macicy. Wycięliśmy jajniki z cystami oraz macicę, żeby w przyszłości nic się nie przyplątało.Dr Kasia ją operowała i choć zabieg został określony jako trudny-dała radę. Oby u Nutki nie trzeba było przeprowadzać operacji, ale z doświadczenia widzę, że cysty z czasem rosną. Czasem lepiej przeprowadzić zabieg wcześniej niż żeby później miało być za późno
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
Romeo i Kajtek mocno ściskają kciuki za małą. Co by się nie działo to dasz radę bo Ty jesteś Pati -dziewczyna, która ma moc dawania życia. Dlatego Mili jest teraz z tobą. Przy okazji pozdrów proszę od nas dr Kasię i cały Medicavet.
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
dobrze, pozdrowimy na pewno
Dziękuję za słowa otuchy. Stresuję się jutrzejszą wizytą, bardzo Ech....
Dziękuję za słowa otuchy. Stresuję się jutrzejszą wizytą, bardzo Ech....
- diefenbaker
- Posty: 1786
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
Jak wizyta i Mili...?
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
Witajcie.
Niestety sprawdził się czarny scenariusz- na zdjęciu rtg wyszło, że brakowało ułamków milimetra, a kość przebiłaby skórę...Dr Kasia i ja podjęłyśmy trudną, ale słuszną decyzję o natychmiastowej operacji Trzeba było amputować łapkę wyżej.
Stała się dziwna rzecz (dr Kasia mówiła, że zdarzyło się to w jej praktyce po raz pierwszy)- z amputowanej nóżki zrobił się jakby rozpłaszczony kapeć mówiąc obrazowo. Pod wpływem specyficznego chodzenia (obarczania kończyny) kość przemieściła się w masie mięśniowej i mięśnie podciągnęły się do góry i odsłoniły kość. Żadne opatrunki by na to nie pomogły.To musiało się źle skończyć.
Teraz Mili ma jeszcze krótszą kość piszczelową- zaledwie 0,5 cm, choć różnica w długości kikuta jest niewielka.Staw kolanowy został zachowany.
Dr Kasia zdecydowała, żeby spróbować ratować tę nóżkę, a nie amputować na wysokości kości biodrowej, bo bez tylnej łapy Mili może sobie nie poradzić (już teraz robi się pododermatitis na drugiej kończynie, którą od pierwszej operacji bardziej obarcza odciążając kikut). Trzeba jej zapewnić 4 punkty podparcia.
Z uwagi na to Mili ma bardzo gruby korek z mięśni (2 cm), żeby nie powtórzyła się sytuacja z odsłonięciem kości. Podczas operacji Mili miała rtg nóżki, żeby na bieżąco widzieć rezultaty.
Jak ona się czuje? Hmm, wydaje się, że lepiej niż poprzednio. Chyba ma lepsze samopoczucie, przynajmniej tak wygląda.
Mało brakowało, a nie byłoby co zbierać...
No i teraz na nowo gojenie, chuchanie, dmuchanie, cuda na kiju...
Dziękujemy za troskę wszystkim, którzy się martwili i kciukali za małą. Mam nadzieję, że najgorsze mamy za sobą, choć gwarancji nie ma...Prosimy o kciuki, żeby tym razem wszystko przebiegło pomyślnie- mała tyle wycierpiała, że zasługuje już na spokój-limit nieszczęść wyczerpany.
Moje Siubutki tak jak prosiłeś pozdrowiłam panią dr- ucieszyła się
Mam też prośbę do Ciebie. Rozmawiałam z dr Kasią o tym leku Kreon powołując się na Twoje doświadczenia. Napisz proszę w jakiej dawce podawałeś ten lek.Wiem, że 7 pałeczek, ale pani dr chce wiedzieć, jaka to była część Kreonu. Spróbujemy podać go Mili, a nuż pomoże (zaszkodzić nie zaszkodzi), ale najpierw musimy wyliczyć dawkę.
Niestety sprawdził się czarny scenariusz- na zdjęciu rtg wyszło, że brakowało ułamków milimetra, a kość przebiłaby skórę...Dr Kasia i ja podjęłyśmy trudną, ale słuszną decyzję o natychmiastowej operacji Trzeba było amputować łapkę wyżej.
Stała się dziwna rzecz (dr Kasia mówiła, że zdarzyło się to w jej praktyce po raz pierwszy)- z amputowanej nóżki zrobił się jakby rozpłaszczony kapeć mówiąc obrazowo. Pod wpływem specyficznego chodzenia (obarczania kończyny) kość przemieściła się w masie mięśniowej i mięśnie podciągnęły się do góry i odsłoniły kość. Żadne opatrunki by na to nie pomogły.To musiało się źle skończyć.
Teraz Mili ma jeszcze krótszą kość piszczelową- zaledwie 0,5 cm, choć różnica w długości kikuta jest niewielka.Staw kolanowy został zachowany.
Dr Kasia zdecydowała, żeby spróbować ratować tę nóżkę, a nie amputować na wysokości kości biodrowej, bo bez tylnej łapy Mili może sobie nie poradzić (już teraz robi się pododermatitis na drugiej kończynie, którą od pierwszej operacji bardziej obarcza odciążając kikut). Trzeba jej zapewnić 4 punkty podparcia.
Z uwagi na to Mili ma bardzo gruby korek z mięśni (2 cm), żeby nie powtórzyła się sytuacja z odsłonięciem kości. Podczas operacji Mili miała rtg nóżki, żeby na bieżąco widzieć rezultaty.
Jak ona się czuje? Hmm, wydaje się, że lepiej niż poprzednio. Chyba ma lepsze samopoczucie, przynajmniej tak wygląda.
Mało brakowało, a nie byłoby co zbierać...
No i teraz na nowo gojenie, chuchanie, dmuchanie, cuda na kiju...
Dziękujemy za troskę wszystkim, którzy się martwili i kciukali za małą. Mam nadzieję, że najgorsze mamy za sobą, choć gwarancji nie ma...Prosimy o kciuki, żeby tym razem wszystko przebiegło pomyślnie- mała tyle wycierpiała, że zasługuje już na spokój-limit nieszczęść wyczerpany.
Moje Siubutki tak jak prosiłeś pozdrowiłam panią dr- ucieszyła się
Mam też prośbę do Ciebie. Rozmawiałam z dr Kasią o tym leku Kreon powołując się na Twoje doświadczenia. Napisz proszę w jakiej dawce podawałeś ten lek.Wiem, że 7 pałeczek, ale pani dr chce wiedzieć, jaka to była część Kreonu. Spróbujemy podać go Mili, a nuż pomoże (zaszkodzić nie zaszkodzi), ale najpierw musimy wyliczyć dawkę.
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
Nie wiem co napisać, hmm... z jednej strony przykro, że tak wyszło ale z drugiej najważniejsze że mała czuje się dobrze i nie było więcej komplikacji. Będziesz musiała, póki co ograniczyć Mili swobodę w poruszaniu się aby to wszystko dobrze się zrosło.
Co do Kreonu to jutro - powiedzmy na 101 procent - dam Ci znać co i jak, poszukam w dokumentacji jaka to była dawka. Tymczasem z chłopakami życzymy Mili jak najwięcej dmuchania i chuchania a Tobie - no cóż - wytrwałości w tym dmuchaniu i chuchaniu
Co do Kreonu to jutro - powiedzmy na 101 procent - dam Ci znać co i jak, poszukam w dokumentacji jaka to była dawka. Tymczasem z chłopakami życzymy Mili jak najwięcej dmuchania i chuchania a Tobie - no cóż - wytrwałości w tym dmuchaniu i chuchaniu
- martuś
- Posty: 10186
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
Biedna Mili tyle maleństwo musi się wycierpieć...najważniejsze, że czuje się dobrze
trzymam kciuki za Ciebie i za Mili
trzymam kciuki za Ciebie i za Mili
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
- diefenbaker
- Posty: 1786
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
Ciężko cokolwiek napisać, dzielne jesteście obie. Tyle wysiłku, musi być w końcu lepiej
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
Więc dawkowanie Kreonu ustaliłem z dr Mileną Wojtyś mailowo:
Proponuję podać jej objawowo Kreon po 1/6 tabl 3 razy dziennie, razem z większymi posiłkami oraz debridat po 1/4 tabl. 2 razy dziennie.
Rzecz w tym, że kapsułek nie powinno się otwierać i całe powinny trafić do żołądka dlatego podawać musiałem przed jedzeniem i od razu dać większą porcję jedzonka ze strzykawki. Pani dr napisała, że mam podawać 1/6 tabl. ale później metodą prób dobraliśmy odpowiednią dawkę, która wynosiła 4 lub 5 pałeczek. Trzeba uważać bo za dużo Kreonu może spowodować wzdęcie. Lepiej zacząć od małej dawki i czekać na efekty. Dodatkowo Kluśka dostawała jeszcze Debridat.
Proponuję podać jej objawowo Kreon po 1/6 tabl 3 razy dziennie, razem z większymi posiłkami oraz debridat po 1/4 tabl. 2 razy dziennie.
Rzecz w tym, że kapsułek nie powinno się otwierać i całe powinny trafić do żołądka dlatego podawać musiałem przed jedzeniem i od razu dać większą porcję jedzonka ze strzykawki. Pani dr napisała, że mam podawać 1/6 tabl. ale później metodą prób dobraliśmy odpowiednią dawkę, która wynosiła 4 lub 5 pałeczek. Trzeba uważać bo za dużo Kreonu może spowodować wzdęcie. Lepiej zacząć od małej dawki i czekać na efekty. Dodatkowo Kluśka dostawała jeszcze Debridat.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien
Pati od Mili, czy Ty byłaś w Mv w sobotę około 4tej?