Ładne i już całkiem nieźle funkcjonujące z dużymi - nadal uciekają od ręki, boją się brania na ręce, na kolanach dłuższą chwilę zajmuje im obczajanie niebezpieczeństw, ale za to śmiało biegają po wybiegu, nie boją się podgryzać ładnie pachnących rzeczy nawet jeśli to powoduje hałas, w trakcie zdjęć olewają mnie (i kanapę) i zajmują się swoimi sprawami, jak uznają, że na kolanach niebezpieczeństw nie ma, to najczęściej idą pozwiedzać kanapę, ale zdarza się i położyć na chwilę (szczególnie Entalpii).
Noga tej ostatniej zbuntowała się w ostatnim tygodniu i postanowiła mnie wystraszyć, ale na szczęście to nie podo, raczej coś w rodzaju odcisku czy odleżyny

Obu dziewczynom mocno rogowacieje skóra na stopach i odłazi płatami. Zazwyczaj pod spodem jest ładna, miękka skórka, ale Entalpii zrobiła się pod tym rana jak po pękniętym pęcherzu. Na razie leczymy miejscowo, noga nie boli, nie puchnie i nie jest zaogniona, więc jestem dobrej myśli.
Z powyższej przyczyny dziołchy zapoznały się z podkładem higienicznym. Wiecie co to jest podkład higieniczny? To taki fajny wynalazek, co ma z wierzchu białe i miękkie, a pod spodem śliskie i kolorowe. Kładzie się to w klatce miękkim do góry i zawija rogi mocno do środka - dzięki temu to śliskie zasłania skutecznie białe wnętrze i pozostaje ono zupełnie czyste, bo to coś nie przepuszcza sików do środka. Serio, można lać wszędzie aż się zrobi kałuża, a ten środek pozostanie czysty. Dlatego podkład
higieniczny. A my w tym czasie testujemy leczenie urynoterapetyczne stóp - podobno mocznik świetnie działa na skórę
