Ja chyba należę do nielicznych, którzy nie demonizują 500+

Nie, że jestem huraoptymistką, czekam po prostu aż ten program wejdzie i na jego skutki. Bo jak tu je oceniać, jak nawet jeszcze nikt tego 500+ nie dostał?
My akurat chcemy mieć z mężem więcej dzieci (więcej niż standardowa dwójka) i liczymy na 500+, ale nie jest to być albo nie być dla naszej rodziny, planowaliśmy ją przed wyborami i będziemy nadal to realizować, jeśli rządy się zmienią. 500 zł przepilibyśmy chyba w kilka lat z naszym spożyciem alkoholu

Nie wszyscy, którzy chcą mieć dużo dzieci, to patologia. Niestety mam wrażenie, że już się tak utarło, że jak dużo dzieci, to pewnie patole i dużo piją. Krzywdzące to.
Bony to średni pomysł, bo każda rodzina ma inne potrzeby. Kto ma je znać? Urzędnicy?
Kombinatorzy niestety byli, są i będą, bez 500+ też sporo osób wygodnie żyje na socjalu. Też wcale mi się to nie podoba. Tak samo jednak nie podoba mi się, że ktoś będzie podejrzliwie patrzył na moją rodzinę, że pewnie dla kasy robiona.
Co do wieku, to ja już się nie boję rodzić dzieci w żadnym wieku, choć wiadomo, wcześniej to lepiej. Ale nie zawsze można i nie zawsze chodzi o finanse. Też niestety nie mogłam urodzić pierwszego dziecka w wieku 25 lat, choć bardzo chciałam. Wydaje mi się, że jednak nasi rodzice byli biedniejsi od nas, po prostu inaczej się żyło kiedyś, inaczej teraz, inne było myślenie.