Będzie dobrze! U Nachosa rekonwalescencja po chorobie też długo trwała. Był słabiutki, wymęczony gorączką, też tylko leżał i nie za bardzo chciał jeść. Tylko sianko wchodziło w grę. Po dwóch tygodniach zaczął już wszystko ładnie wcinać. Schudł ponad 100g w styczniu, ale już nadrobił.
U Was na pewno też się wszystko poprawi i maluch wyzdrowieje. Może wlej mu do poidła naparu z jeżówki? To dobrze działa na odporność, a ta na pewno mu spadła po tych wszystkich zabiegach. Moi chłopcy się zabiją o dojście do poidła jak im naleje.
U nas był właśnie problem z wątrobą, ale po trzy tygodniowej kuracji Hepatiale, wszystko wróciło do normy. Z tego, co wiem, to tylko suplement ( My mieliśmy w takich kapsułkach, z których wyciskałam gęsty płyn, mieszałam z wodą i dzieliłam taką kapsułkę na trzy dawki - po jednej dziennie), więc możesz zapytać się swojej wetki. Na pewno nie zaszkodzi mu to, a tylko wzmocni. W sumie to nie wiadomo na ile, te wszystkie leki tą malutką świńską wątrobę obciążają.
Trzymam z moimi chłopakami za Was kciuki, za Vita, żeby wyzdrowiał, a za Ciebie, żebyś była wytrwała

Mnie to właśnie robienie zastrzyków, podawanie leków, wykańczało chyba bardziej niż prosiaka.