Serce boli... ból nie mija... jest ciężko
Dixie na zawsze w moim sercu
Moderator: pastuszek
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Dixie na zawsze w moim sercu
Śliczne
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 7999
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Dixie na zawsze w moim sercu
Dwie czarnule .
Black_sheep.. ja tak czasem sobie myślę, kiedy Ty będziesz gotowa na przyjęcie kolejnych świnek..
Jest taki rodzaj ludzi, którzy są na nie dożywotnio skazani i żyć bez nich nie potrafią.
Od kiedy pamiętam, mieszkały z Tobą różne bidy.. Pewnie, że serce boli strasznie, kiedy odchodzą.. Są z nami zawsze za krótko.. Z krótko mierząc życie naszą miarą. Ale tak już po prostu jest..
Wierzę, że jeszcze przygarniesz niejednego zwierza. Po prostu MUSISZ - nie masz wyboru. Jeśli nie teraz, to kiedyś.
Ktoś taki, jak Ty- bez świnki?? Tak nie może być.
Black_sheep.. ja tak czasem sobie myślę, kiedy Ty będziesz gotowa na przyjęcie kolejnych świnek..
Jest taki rodzaj ludzi, którzy są na nie dożywotnio skazani i żyć bez nich nie potrafią.
Od kiedy pamiętam, mieszkały z Tobą różne bidy.. Pewnie, że serce boli strasznie, kiedy odchodzą.. Są z nami zawsze za krótko.. Z krótko mierząc życie naszą miarą. Ale tak już po prostu jest..
Wierzę, że jeszcze przygarniesz niejednego zwierza. Po prostu MUSISZ - nie masz wyboru. Jeśli nie teraz, to kiedyś.
Ktoś taki, jak Ty- bez świnki?? Tak nie może być.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +19 w DT
Re: Dixie na zawsze w moim sercu
Tak, nawet mąż Pełci jak mnie zobaczył, kiedy po nią przyjechałam to powiedział, że jesteśmy z Dixie podobne
silje ja o tym myślę co dziennie, biję się z myślami, ale jeszcze nie mogę... czasem myślę, że nie dam rady, a czasem, że muszę i to już. Dixie była wyjątkowa, dlatego że miałyśmy tylko siebie, łączyło nas coś wyjątkowego. Nie potrafię się pogodzić, że odeszła, tyle razy wygrywała, teraz nie udało się. Zastanawiam się dlaczego, skąd wziął się ten nowotwór... czy zrobiłam coś źle, dobrze by jednak było wiedzieć, wyeliminować to w przyszłości... Bo to mnie też oddala od decyzji.
silje ja o tym myślę co dziennie, biję się z myślami, ale jeszcze nie mogę... czasem myślę, że nie dam rady, a czasem, że muszę i to już. Dixie była wyjątkowa, dlatego że miałyśmy tylko siebie, łączyło nas coś wyjątkowego. Nie potrafię się pogodzić, że odeszła, tyle razy wygrywała, teraz nie udało się. Zastanawiam się dlaczego, skąd wziął się ten nowotwór... czy zrobiłam coś źle, dobrze by jednak było wiedzieć, wyeliminować to w przyszłości... Bo to mnie też oddala od decyzji.
-
- Posty: 438
- Rejestracja: 08 lip 2013, 19:51
- Miejscowość: Gdynia
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Dixie na zawsze w moim sercu
Wiem, że to ciężko ale Dixi by była zadowolona jakbyś przygarnęła kolejną świnkę.
Pewnie by chciała abyś pokochała jej koleżankę lub kolegę tak jak ją kochałaś.
Dixi zawsze będzie blisko Ciebie.
Pewnie by chciała abyś pokochała jej koleżankę lub kolegę tak jak ją kochałaś.
Dixi zawsze będzie blisko Ciebie.
Re: Dixie na zawsze w moim sercu
Ból wzmacnia to, że teraz żadnej świnki nie mam, nie ma tego ukojenia. Wezmę świnkę, na bank, ale nie teraz. Najwcześniej myślę, że może późną jesienią, zimą... Jeśli mi się wszystko poukłada Wezmę nawet 2, a co!
Re: Dixie na zawsze w moim sercu
Mija rok od tego okropnego dnia, ale ból jest nadal wielki, nie ustaje... Niestety nadal nie jestem gotowa na adopcję. Dixie mój kochany prosiaczku... tak bardzo tęsknię...
Re: Dixie na zawsze w moim sercu
Czasem wracam tu do tematu i sobie go czytam