lubię pisze:Wiadomo tyle, że nie ma chłoniaka - to już coś. Reszta niestety faktycznie niezbyt jasna, w każdym razie ja nie wiem jak mam rozumieć taki stan zapalny co to jest, a jakoby niczego nie było, tylko świnia słabuje

Chętnie bym usłyszała profesjonalną interpretację, chociażby w zakresie, czy to efekt antybiotykoterapii, czy jest poważny, przewlekły problem.
Się Stachu najeździ

Trzymamy kciuki za dogadanie, niech to będzie owocna podróż
Niby tak, ale Zalesińska mówiła wcześniej, ze takie skoki mogą świadczyć o czymś nowotworowym

, więc nie wiem czy dalej skacze czy mamy już tendencje spadkową, bo zwierzak sam sobie radzi z dziadostwem, które go złapało. Akurat bardziej wierzę w to drugie, w chłoniaka wierzyć mi się nie chce, chyba, że objawem jest mamlanie paszczą. Dla mnie to mamlanie jest problemem, ale macaja i twierdzą, ze nic się tu nie dzieję, w zębach ok - zdjęcia nie robili, bo Dyziek był słaby, miał złe wyniki krwi, no i pojawiły się problemy z brzuchem, na których obecnie się skupili.
Ostatnia morfologia; zrobili badanie kupy i mamy łykać Nystatyne.
A tu Stachu w drodze do bycia świnką zachodniopomorską w towarzystwie Batmana
