Nie wiem, chyba to raczej kwestia bobów marynowanych - na macie są suche, bo marynata wsiąka w podłoże, a na panelu jednak zostaje i one się moczą i potem jest fuj fuj fuj bo i świnia upaprana i sprzątać nieapetycznie. Będę im dawać podkłady w te miejsca, gdzie się bunkrują.
Dzisiaj cały dzień wybiegowy. Czarnuszek z Ziutkiem na zmianę, a potem razem a Loczek obok. Czarnuszek chętnie odgryzłby Loczkowi nos, ale Ziutka męczył mniej, niż poprzednio, bo pyskowal Loczkowi.
Kawka i Melissa zaczęły wychodzić i patrzeć, co mam dla nich. Jeszcze dzień-dwa i wezmą listek z ręki
