Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Assia_B

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Assia_B »

Jak ja bym chciała własne mieszkanie :roll: Może kiedyś się uda :-)
Natomiast Wam gratuluję zakupu!
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

super! gratuluję odebrania kluczy! :yahoo: :yahoo:

co do chorób facetów.. to mi się od razu to przypomina:
Obrazek

i coś w tym jest.. ja kiedyś z temperaturą 39 musiałam obsługiwać i siebie i Małża bo on leżał z 37,4 :glowawmur:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Niech mężuś zdrowieje i mieszkanko robi :D :fingerscrossed:
Dortezka, świetny komiks :laugh:
Ja się nauczyłam, że mam to w nosie. Niech tylko podejdzie do mnie i zacharczy, od razu sobie idę gdzieś i robię swoje rzeczy. Czy on mi podje leki i robi wodę z cytryną jak mam zapalenie pęcherza? Czy idzie ze mną do lekarza? Żeby chociaż obiad ugotował, termofor przygotował. Ale gdzie! Sama się obsługuję. Niestety drogi mężu - to zaczęło właśnie działać w dwie strony :twisted:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

Asita.. jesteś tak samo okrutna jak ja :twisted: Ja też nie chodzę przy nim.. no chyba, że temperatura faktycznie dojdzie do 38 u niego.. On przy nie też nie chodzi, tylko kładzie się obok i jęczy, że chyba też chory (a nawet 37 nie ma).. Tacy są Ci faceci (no dobra, na pewno nie wszyscy!)..
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Val, Assia, Dortezka dziękuję :D Assia to proste- wystarczy mieć "trochę" pieniędzy, potem pomęczyć się z bankami, poczekać z półtora miesiąca, podpisać wyrok na 30 lat i już! Mieszkasz na swoim :102: Nie to nie jest śmieszne, wiem, jest ciężko w tym kraju z tymi mieszkaniami. Jeszcze nam się udało( mam nadzieję), nie wiadomo co będzie w tym roku.
Uśmiałam się z komiksu, ale powiem Wam,że z moim nie jest tak źle. Biega w okół mnie jak jestem chora. Tym razem jednak naprawdę poległ. W nocy miał 38,5 i zemdlał mi w łazience.Nie mogłam go podnieść. Tak mnie wystraszył :o Walnął się głową o podłogę i jeszcze poobijany jest teraz, masakra :? Chyba się przesunie ta robota i przeprowadzka. Zawsze pod górkę,a tak ładnie szło, dobrze,że ja mam odporność na życiowe utrudnienia bo mąż się wkurza. Najgorsze,że urlop wzięliśmy specjalnie, mąż ten dwutygodniowy. Mam nadzieję,że jak da L4 to mu przesunie ten urlop o ten czas a nie gdzieś na później. U nas z urlopami to strasznie jest, w styczniu trzeba cały rok rozpisać, ale żaden termin nie jest odpowiedni bo ciągle coś ważnego w firmie :evil: Ufff już Was nie zamęczam.
Wracając do świnek- Tosia jednak robi strasznie brzydkie kupy, rozciapane takie. Wciskam jej probiotyk i nie dostała świeżego od wczoraj, dzisiaj trochę marchewki tylko. Wyciągnęłam ją żeby tamte dwie nakarmić. Nie wiem co jej dawać na te kupki, aaa trochę trawki zjadła dzisiaj nie wiem czy to dobrze, czy nie.
cappuccino

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: cappuccino »

Z chorobami u mężczyzn do już tak jest. Mój M, przeżywa je bardzo intensywnie, ale krótko. Do tego bardzo rzadko. Dostaje gorączki 39, bierze aspirynę i za dwa dni już po chorobie nie ma śladu. Nigdy się ode mnie nie zaraził, a ja często jestem chora. Natomiast jak on kichnie przy mnie, to ja od razu 39 stopni i koniec, dwa tygodnie bez życia :roll:

Gratuluję mieszkanka!

No i żeby kupki do normy wróciły szybko :fingerscrossed:
Assia_B

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Assia_B »

Siula, to trochę to nie jest takie trochę... Zaliczka, wkład, notarusz, prowizje, z resztą doskonale wiesz... Do niedawna miałam na ten cel "aż" 6 tysięcy... Teraz mam 200 złotych, bo musieliśmy kupić drugie auto, więc marzenia znów odsuneły się w czasie, ale wierzę, że w końcu się uda, kiedyś ;)
Niemniej jeszcze raz gratuluję :-)
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Wiem, wiem. Kiedyś Wam się uda. Zobacz ile ja mam lat i dopiero mąż, mieszkanie ;) , tak więc spokojnie.
Assia_B

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Assia_B »

Jestem dobrej myśli :-) Choć podatek bankowy nie napawa optymizmem. Kiedyś się uda :D
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Siula, jaki probiotyk stosujesz? Z doświadczenia powiem Ci, że np bio-lapis nie działał. Ale teraz przeczytałam w wątku o bobkach, że są dwa różne, jeden działa a drugi tylko wspomaga...może miałam ten drugi, bo kupiony w hipciu, nie u weta. Próbowałam natomiast poleconego przez weta bio-pron 9 i bardzo pomógł. Jak pojawi się całkiem sraczka, to daj 1/4 saszetki smecty. Nie dawaj na razie nic świeżego. A jak to nie pomoże, to zbadaj jej bobki. Może coś się dzieje.
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”