dzięki

ja też zauważyłam, że ich apetyty są nieoraniczone

Juraska już na trawę nie puszczam, bo jadł bez opamietania, nawet na leżąco i potem zaczęły się wzdęcia, brzuszek jak balon i mała ruchliwość...

żarłok paskudny, nie wie, że nadmiar szkodzi

dziś dostają po jednym listku sałaty (lub po gałązce koperku, natki itp) rano, w południe i wieczorem i wystarczy ! oczywiście pyski nadzierają o więcej, gryzą pręty itp, ale jestem nieugięta

dla ich dobra

chociaż serce sie kroi, jak na nie patrzę, szaleją, jakby były głodzone...

a mają przecież C.N. i sianko i marchewkę itp, ale jak tylko poczują "zielsko" to zachowują się jak wygłodzone psy
