Mi o tyle sama waga nie przeszkadza co widzę, że robi się po prostu gruba

Przy myciu ma już problemy ze wstaniem na dwie łapki a o robieniu słupka już od dawna można zapomnieć...Żeby na prawdę odchudzić Nalę i żeby nie ucierpiała przy tym Nutka (już nie wspomnę o jej ciągłych piskach

) to musiałabym je rozdzielić co nie wchodzi w grę bo Nutka by nie wytrzymała takiego rozstania...I bądź tu człowieku mądry co zrobić
I żeby było "śmiesznie" w grudniu jak robiłam dziewczynom badanie krwi to u Nali wynik tarczycowy wyszedł w górnych granicach normy i jakby zaczęła mieć jakieś objawy tarczycowe (problem ze skórą, sierścią, CHUDNIĘCIE) to mamy się zjawić. A u niej z tą wagą idzie w drugą stronę. Niby dobrze, że wszystko jest ok ale jak tak dalej pójdzie to ona będzie się niedługo toczyć
