Junior pewnie wolał odejść w swoim domu
Moje kochane świnki (po)morskie..
Moderator: silje
-
Miłasia
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
Tak bardzo mi przykro. Nie obwiniaj siebie, czasem nie da się pomóc i wobec choroby jesteśmy bezsilni
.
Junior pewnie wolał odejść w swoim domu
.
Junior pewnie wolał odejść w swoim domu
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23229
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
Renia, nie wiem, czy to Cię pocieszy, ale ja go widziałam w Warszawie, przed wyjazdem, i miałam bardzo złe przeczucia... Czasami nic się nie da zrobić, to nie jest Twoja wina, niczyja wina. Choroba była silniejsza...
- MartusiaMartus
- Posty: 960
- Rejestracja: 21 gru 2015, 16:06
- Miejscowość: Gdańsk
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
... To już teraz rozumiem... tak cholernie mi przykro,ale pod żadnym pozorem nie obwiniaj się priszę, zrobiłaś na pewno wszystko co w Twojej mocy by Jego dni u Ciebie byly najlepsze jakie sobie wymarzyl. 
Bonia [*],Roma [*] Runa [*] Bianca i Vera- moje Księżniczki
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5716[/color][/b]
Roma 5.11.2016-.11.17
Bonia 2.12.2012-31.07.16
Runa 2016-2018
Roma 5.11.2016-.11.17
Bonia 2.12.2012-31.07.16
Runa 2016-2018
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8104
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
Mam nadzieję, że tak właśnie było- że był z nami szczęśliwy.
Może faktycznie nic nie można było już zrobić.. Czasem tak jest..
Porcello- kiedy ja go zobaczyłam w Warszawie- również miałam złe przeczucia, ale ich do siebie nie dopuszczałam. Nie chciałam jęczeć. Miałam wrażenie, że on mnie nawet nie poznał. Był taki kruchy, mało kontaktowy.. Wierzę jednak, że czuł, że wrócił do domu. Że wiedział, że jest u siebie.
Gdyby odszedł w Warszawie- i tak bym po niego pojechała i sprowadziła do domu, ale to nie byłoby to samo..
Ciężkie są te odejścia.. Ani nie można się do nich przygotować, ani przyzwyczaić.
Może faktycznie nic nie można było już zrobić.. Czasem tak jest..
Porcello- kiedy ja go zobaczyłam w Warszawie- również miałam złe przeczucia, ale ich do siebie nie dopuszczałam. Nie chciałam jęczeć. Miałam wrażenie, że on mnie nawet nie poznał. Był taki kruchy, mało kontaktowy.. Wierzę jednak, że czuł, że wrócił do domu. Że wiedział, że jest u siebie.
Gdyby odszedł w Warszawie- i tak bym po niego pojechała i sprowadziła do domu, ale to nie byłoby to samo..
Ciężkie są te odejścia.. Ani nie można się do nich przygotować, ani przyzwyczaić.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT
-
Prosiakowo
- Posty: 447
- Rejestracja: 22 maja 2014, 12:26
- Miejscowość: Puck
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
Juniorku, eh, narobiłeś swojej pańci i nam - forumowiczom wiele smutków. Niestety choroby i funkcjonowanie świnek morskich w tym kraju i nie tylko, jest jeszcze wielką zagadką. Reniu, zrobiłaś dla niego wszystko. Cóż, życie jest ciężkie, ale trzeba żyć dalej.
- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
Poznał. Na pewno. był po prostu chory i apatyczny. Ale jak z nim gadałam w MV to w pełni się ze mną zgadzał, że go kochasz i jesteś po jego stronie i po niego przyjedziesz. Miał piękną śmierć, każda świnia taką powinna mieć. Z przyjacielem w swoim kochającym domu.
teraz prawie wcale tu nie bywam i przegapiłam.
teraz prawie wcale tu nie bywam i przegapiłam.
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8104
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
Dziękuję Marysiu. Prawdę mu powiedziałaś. I w ogóle masz rację..
Ech, te prośki.. Czemu tak jest, że odchodzą tak szybko?.. Choćby człowiek na rzęsach stawał, to czasem nic nie zdziała.
Ogólnie to łapię doła jak tylko sobie wspomnę, że dwa lata temu o tej porze miałam sześć świnek, a czterech z nich dziś już nie ma.. Cztery świnki w ciągu roku i trzech miesięcy- jawne przegięcie. Uważam, że limit chorowania wyczerpali na długo.
Ech, te prośki.. Czemu tak jest, że odchodzą tak szybko?.. Choćby człowiek na rzęsach stawał, to czasem nic nie zdziała.
Ogólnie to łapię doła jak tylko sobie wspomnę, że dwa lata temu o tej porze miałam sześć świnek, a czterech z nich dziś już nie ma.. Cztery świnki w ciągu roku i trzech miesięcy- jawne przegięcie. Uważam, że limit chorowania wyczerpali na długo.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
Ja też nie mogę przyjąć w żaden sposób odejścia naszych maleńkich puchatków... Ciągle myślę o Alfredziku i dałabym wiele, żeby cofnąć czas, bo może bym mogła coś zrobić...
Silje, na pewno muszą sobie zrobić teraz przerwę w chorowaniu. Pod groźbą nie dawania trawy w sezonie
Silje, na pewno muszą sobie zrobić teraz przerwę w chorowaniu. Pod groźbą nie dawania trawy w sezonie
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
Okropny ten bilans. Ale mam wrażenie, że ostatnie dwa lata były w ogóle jakieś okropne dla świnek. A już 2015 to szkoda gadać. Ja straciłam tylko dwie, ale podnieść się nie mogę.
Ale zrób sobie bilans ilu w tym czasie pomogłaś i ile by nie żyło, gdyby nie Ty. To jest dopiero wynik.
Ale zrób sobie bilans ilu w tym czasie pomogłaś i ile by nie żyło, gdyby nie Ty. To jest dopiero wynik.
-
Beatrycze
- Posty: 4317
- Rejestracja: 09 lip 2013, 12:49
- Miejscowość: ok. Warszawy
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie.. Junior(*)
Renia, masz 36 teraz na tymczasie ?
Jak Ty to ogarniasz?
TM - Peppa, Matylda, Zosia i Rysia, Lusia, Carmen, Gloria, Rozalka, Tequila