Naleśnikarnia: Florek i Zdzisio
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
No to się macie z nim...
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
- Florku, co byś chciał dostać na swoje pierwsze urodziny
- Nicka! Gdyby nie te kraty to pokazałbym mu jaki jestem ostry.
- Może zieloną pietruszkę? Smaczna i ma dużo witaminy C.
- Najzdrowiej to pobrykać razem z kolegą. Tylko Nicek lubi się ze mną bawić w berka. I rozumie, że nie chodzi, o to by złapać tego drugiego, ale żeby gonić go, przeganiać aż furczy. Wicherek to nie odczuwa przede mną takiego respektu i biega tylko kiedy mu się zechce, a ja czasem dołączam i udaję, że to przede mną zmyka, ale to nie to samo co prawdziwa gonitwa.
- A może jakieś dobre warzywko: buraczka, paprykę, marcheweczkę?
- Buraczka! Ale takieeego dużego. A największy burak to Nicek. Tylko on rozumie, że nie chodzi o to, żeby zjeść marchewkę, ale żeby zabrać ją koledze. Najlepiej wszystkim. I kiedy leży przed tobą stosik, to dopiero jest satysfakcja.
- A co byś powiedział na coś słodkiego? Gruszka? Mandarynka? Melonik?
- Najsłodziej w sercu jest, gdy cię szanują i podziwiają. Gadam godzinami, a tylko Nicek mnie słucha i przejmuje się tym co opowiadam. Właściwie prawie nie spuszcza mnie z oka, a ja biorę z niego przykład. Czy to nie świadczy o naszym wzajemnym przywiązaniu?
- Tylko czy wy się znowu nie podziabiecie?
- Oj tam, oj tam, nie bądź baba. Prawdziwi maczo nie zważają na takie drobiazgi. Niech tylko ten skunks śmierdzący uzna moją niezaprzeczalną wyższość, a może dam mu spokój.
- Ostatnio wyczytałam teorię, że świnkowym samczykom najbardziej odbija w wieku od 0,5 do 1,5 roku, a potem już łatwiej się łączy. Aspołeczny żaden z was nie jest, to może odczekać jeszcze pół roku?
- No co ty? Przecież mam urodziny. No chyba nie odmówisz mi spełnienia jednego, małego życzenia - puść mnie do Nicka! Skoczę na niego z góry niczym jastrząb i odpłacę za to, że wcześniej mną pomiatał. Koniec ze spokojnym wylegiwaniem się. To on jest teraz ostatni w hierarchii, a nie ja. Ha, ha... Ykhm, tzn. chciałem powiedzieć, że rozdzielanie stada to wielki grzech. Musisz nas natychmiast połączyć z powrotem, bo... tak strasznie tęsknię za tym łobuzem.
O, co to za okienko?
A może to droga do Nicka?
Hyc, i już wyskoczyłem na zewnątrz, a Duża tylko cisnęła aparatem, złapała mnie i z powrotem do pudła. Co za zwyczaje!
- Nicka! Gdyby nie te kraty to pokazałbym mu jaki jestem ostry.
- Może zieloną pietruszkę? Smaczna i ma dużo witaminy C.
- Najzdrowiej to pobrykać razem z kolegą. Tylko Nicek lubi się ze mną bawić w berka. I rozumie, że nie chodzi, o to by złapać tego drugiego, ale żeby gonić go, przeganiać aż furczy. Wicherek to nie odczuwa przede mną takiego respektu i biega tylko kiedy mu się zechce, a ja czasem dołączam i udaję, że to przede mną zmyka, ale to nie to samo co prawdziwa gonitwa.
- A może jakieś dobre warzywko: buraczka, paprykę, marcheweczkę?
- Buraczka! Ale takieeego dużego. A największy burak to Nicek. Tylko on rozumie, że nie chodzi o to, żeby zjeść marchewkę, ale żeby zabrać ją koledze. Najlepiej wszystkim. I kiedy leży przed tobą stosik, to dopiero jest satysfakcja.
- A co byś powiedział na coś słodkiego? Gruszka? Mandarynka? Melonik?
- Najsłodziej w sercu jest, gdy cię szanują i podziwiają. Gadam godzinami, a tylko Nicek mnie słucha i przejmuje się tym co opowiadam. Właściwie prawie nie spuszcza mnie z oka, a ja biorę z niego przykład. Czy to nie świadczy o naszym wzajemnym przywiązaniu?
- Tylko czy wy się znowu nie podziabiecie?
- Oj tam, oj tam, nie bądź baba. Prawdziwi maczo nie zważają na takie drobiazgi. Niech tylko ten skunks śmierdzący uzna moją niezaprzeczalną wyższość, a może dam mu spokój.
- Ostatnio wyczytałam teorię, że świnkowym samczykom najbardziej odbija w wieku od 0,5 do 1,5 roku, a potem już łatwiej się łączy. Aspołeczny żaden z was nie jest, to może odczekać jeszcze pół roku?
- No co ty? Przecież mam urodziny. No chyba nie odmówisz mi spełnienia jednego, małego życzenia - puść mnie do Nicka! Skoczę na niego z góry niczym jastrząb i odpłacę za to, że wcześniej mną pomiatał. Koniec ze spokojnym wylegiwaniem się. To on jest teraz ostatni w hierarchii, a nie ja. Ha, ha... Ykhm, tzn. chciałem powiedzieć, że rozdzielanie stada to wielki grzech. Musisz nas natychmiast połączyć z powrotem, bo... tak strasznie tęsknię za tym łobuzem.
O, co to za okienko?
A może to droga do Nicka?
Hyc, i już wyskoczyłem na zewnątrz, a Duża tylko cisnęła aparatem, złapała mnie i z powrotem do pudła. Co za zwyczaje!
Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Padłam z dialogu z Florkiem Aż oplułam ekran przy tym skoku z góry jak jastrząb Przeczytałam na głos w pracy i porównali Twój dialog do Epoki lodowcowej
To co? Spełnisz urodzinowe marzenie Florka?
To co? Spełnisz urodzinowe marzenie Florka?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Buhahaha boski dialog
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Dzięki za dobre słowa. Życzenie zostało spełnione.
Impreza pełną gębą, ze szczękaniem zębami i kilkoma kłakami wyrwanego futra. Pierwsze spięcie, krótkie oraz iście komiczne, obaj na siebie wpadli i jeden po drugim wywalili się na plecy, jak ostanie łamagi. Dostali oklaski. Zacząć trzeba przecież efektownie. Potem już tylko robili to co każdy maczo umie najlepiej - gadanie. Lepiej wyszedł Florkowi stary numer - trzymasz ode mnie dystans, to zaraz zobaczysz, że sam do mnie podbiegniesz albo przynajmniej się wkurzysz - i huzia na Naleśnika/Wicherka. Działa natychmiast. Wydawało nam się, że przez następne dwie godziny nie dochodziło do żadnych zęboczynów. Ot, piski, krzyki, gonitwy i zmiany miejscówek. Jednak wydarzyło się coś co spowodowało, że przerwaliśmy proces. Z góry uprzedzam, iż to był drobiazg - mikroskopijne draśnięcie na łapce, trudne do wypatrzenia. Tyle, że farby poleciało dużo. Chyba z łyżka, rozdrzyzdana po kocu i liściach. Florek został złapany, okazało się, że 1/4 świni jest umazana od spodu na czerwono, trzeba było opłukać zwierze pod zlewem, żeby się zorientować gdzie jest źródło. Przy bliższych oględzinach okazało się, iż nasz prowodyr oberwał jeszcze w mordkę i za okiem. Dziwne, w tej walce na punkty wygrał Nicek, bo on oberwał tym razem tylko raz. Florek zadbał, żebyśmy nie zapomnieli o tendencji do przetłuszczania się gruczołu u labika więc zaznaczył nam dokładnie ząbkami - proszę w tym miejscu umyć i zdezynfekować. Zabranie łobuziaków z wybiegu spotkało się z wielkim zdziwieniem - chcieli wracać, ale chyba nie prędko podejmiemy drugą próbę. Może Florek musi jeszcze trochę podrosnąć. Prawdopodobnie dobrym znakiem by było, gdyby przestał tak ciągle jojczyć w pozycji przyczajonego tygrysa...
Wszyscy razem, bawimy się. Masz jakiś problem?
Nie ma czasu na objadanie się...
Wicherek sprytnie postanowił przeczekać zawieruchę w domku na drzewie.
Natomiast Naleśnik schował się w namiocie przed namolnymi wielbicielami.
Czyż nie wyglądam na dobrze ułożoną, grzeczną świnkę?
Impreza pełną gębą, ze szczękaniem zębami i kilkoma kłakami wyrwanego futra. Pierwsze spięcie, krótkie oraz iście komiczne, obaj na siebie wpadli i jeden po drugim wywalili się na plecy, jak ostanie łamagi. Dostali oklaski. Zacząć trzeba przecież efektownie. Potem już tylko robili to co każdy maczo umie najlepiej - gadanie. Lepiej wyszedł Florkowi stary numer - trzymasz ode mnie dystans, to zaraz zobaczysz, że sam do mnie podbiegniesz albo przynajmniej się wkurzysz - i huzia na Naleśnika/Wicherka. Działa natychmiast. Wydawało nam się, że przez następne dwie godziny nie dochodziło do żadnych zęboczynów. Ot, piski, krzyki, gonitwy i zmiany miejscówek. Jednak wydarzyło się coś co spowodowało, że przerwaliśmy proces. Z góry uprzedzam, iż to był drobiazg - mikroskopijne draśnięcie na łapce, trudne do wypatrzenia. Tyle, że farby poleciało dużo. Chyba z łyżka, rozdrzyzdana po kocu i liściach. Florek został złapany, okazało się, że 1/4 świni jest umazana od spodu na czerwono, trzeba było opłukać zwierze pod zlewem, żeby się zorientować gdzie jest źródło. Przy bliższych oględzinach okazało się, iż nasz prowodyr oberwał jeszcze w mordkę i za okiem. Dziwne, w tej walce na punkty wygrał Nicek, bo on oberwał tym razem tylko raz. Florek zadbał, żebyśmy nie zapomnieli o tendencji do przetłuszczania się gruczołu u labika więc zaznaczył nam dokładnie ząbkami - proszę w tym miejscu umyć i zdezynfekować. Zabranie łobuziaków z wybiegu spotkało się z wielkim zdziwieniem - chcieli wracać, ale chyba nie prędko podejmiemy drugą próbę. Może Florek musi jeszcze trochę podrosnąć. Prawdopodobnie dobrym znakiem by było, gdyby przestał tak ciągle jojczyć w pozycji przyczajonego tygrysa...
Wszyscy razem, bawimy się. Masz jakiś problem?
Nie ma czasu na objadanie się...
Wicherek sprytnie postanowił przeczekać zawieruchę w domku na drzewie.
Natomiast Naleśnik schował się w namiocie przed namolnymi wielbicielami.
Czyż nie wyglądam na dobrze ułożoną, grzeczną świnkę?
Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Cóż za barwne i burzliwe stadko! Czytałam, jak opowieść sensacyjno-przygodową
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Może ja bym Wam dała Czarnuszka? Pasowałby do tej szalonej bandy
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Tyle takiego żarcia i jeszcze skaczą sobie do nosów??? Nie ładnie chłopaki. Ogarnijcie się tam i żyjcie w zgodzie, bo śliczne świnki żyją zgodnie
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Piąta świnka? I to Czanuszek-psychopata? Do naszego Nicka-potwora i Florka-aguta? Chyba Naleśnik z Wicherkiem zwątpiliby w resztki naszego zdrowego rozsądku... Zresztą mały stwierdził stanowczo, że na swoje pierwsze urodziny to on z góry zamawia kupę jedzenia i jeszcze więcej świętego spokoju. Właściwie może przyjąć taki od zaraz. Ech, póki co zaczekamy aż urwipołcie się wygoją. Widzę, że pojenie ich przed spotkaniem herbatką miętowo-melisową nie bardzo ich ostudziło. Chociaż trudno pozbyć się myśli, a może, gdyby nie ten wypadek z rozlaną farbą, zostali by ze sobą dłużej i coś z tego było?
Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek