Moje kochane świnki (po)morskie..
Moderator: silje
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23229
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Jasne, pacjent ze szpitala wraca, musi mieć frykasy i wygodę

-
Assia_B
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
A wiadomo kiedy wraca? Cieszę się, że ma się lepiej 
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8104
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Jeszcze nie wiem dokładnie, kiedy Junior wraca. Podobno na początku przyszłego tygodnia dostanie wypis.
Reszta zależy od transportu. Myślę..
Reszta zależy od transportu. Myślę..
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT
- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
jak go wypiszą to ciotka sosnowa może przejąć, już powinna wyzdrowieć do tego czasu. od razu dawaj znać. i organizuj transport sobie spokojnie.
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8104
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Ostatnie wieści mam z przedwczoraj. W badaniu kontrolnym bobków nadal wyszły pierwotniaki w nadmiarze, mimo tak intensywnej terapii
Jest ich mniej, ale jednak są i Dr włączyła dodatkowy lek- Fenbendazol i leki wspomagające. Są podobno jakieś silniejsze leki, ale są one bardziej toksyczne i niedostępne w Polsce. W piątek Junior był z Dr w lecznicy na przeglądzie zębów, miał też wymieniony wenflon. Apetyt mu dopisuje, choć zmienia upodobania. Bobki są, ale nadal nie idealne.
Tyle wiem.
Tak, że wszystko jeszcze pewnie potrwa.. Muszę się uzbroić w cierpliwość. Nie jest to łatwe, ale dobrze wiem, że nie mam wyjścia. Kto wie, co by z nim było, gdyby te 3 tyg temu nie pojechał.. A tak- ma szansę.
Tylko ja durna ciągle myślę, że on myśli, że ja go oddałam.
Tyle wiem.
Tak, że wszystko jeszcze pewnie potrwa.. Muszę się uzbroić w cierpliwość. Nie jest to łatwe, ale dobrze wiem, że nie mam wyjścia. Kto wie, co by z nim było, gdyby te 3 tyg temu nie pojechał.. A tak- ma szansę.
Tylko ja durna ciągle myślę, że on myśli, że ja go oddałam.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23229
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
no jak nałapał tych pasażerów, to teraz trzeba wytruć...
Nie martw się, nie myśli tak...
Nie martw się, nie myśli tak...
-
Miłasia
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Przecież to dla jego dobra, dajesz mu szansę na wyzdrowienie i tego się trzymaj, a ja też nieustająco trzymam za jego zdrówkosilje pisze: Tylko ja durna ciągle myślę, że on myśli, że ja go oddałam.
- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Ja wiem, jakie to uczucie. Ale on za długo Cię zna, by tak Cię posądzić. Swoją drogą pewnie tęskni.
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8104
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Dziś było gorzej, niż wczoraj.. Bobki byle jakie i apetyt gorszy. Dr wzięła go do lecznicy na kroplówki, no i na ustalenie zmiany leczenia. Martwi się, że mimo uporczywego leczenia nie udało się go jeszcze ustabilizować.
Kurcze, czy nie może już być dobrze?
Chciałabym w końcu napisać coś pozytywnego, ale się nie da.
Kurcze, czy nie może już być dobrze?
Chciałabym w końcu napisać coś pozytywnego, ale się nie da.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT