Upadek świnki z ok 45 cm - kuleje
Moderator: Dzima
Upadek świnki z ok 45 cm - kuleje
Witam! Mam nową świnkę od 3 dni wziąłem ją na ręce i się przestraszyła gdy sie ruszyłem. Spadła z wysokości ok 45 cm. Kuleje na prawą tylną łapkę... Oglądałem tą łapę i nie jest sina ani spuchnięta- tym bardziej złamana. Świnka nie ucieka, mało sie rusza, a gdy już do tego dochodzi robi to powoli. Tak, wiem to moja wina nie musicie mi o tym mówić... Przejdzie jej to? Co mam robić?
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Upadek świnki z ok 45 cm - kuleje
Myślę że jeśli do jutra nie przejdzie to trzeba zasuwać do weta... Teraz już i tak niczego nie załatwisz. Moja świnia raz kulała po upadku z uwaga uwaga - 10 cm , na szczęście przeszło jej po pół godziny.
świnie to strasznie kruche stworzenia, mają też delikatne kręgosłupy, trzeba je umiejętnie brać na ręce - dwiema rekami, jedna ręka pod kuper - to tak na przyszłość.
świnie to strasznie kruche stworzenia, mają też delikatne kręgosłupy, trzeba je umiejętnie brać na ręce - dwiema rekami, jedna ręka pod kuper - to tak na przyszłość.
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Upadek świnki z ok 45 cm - kuleje
Mi świnia prawidłowo trzymana,ale zbyt lekko jednak jak na jej ruchliwość, śliskie futro i siłę oraz głupotę, się wysunęła z uchwytu i skoczyła na ziemię z wysokości 150cm. Żyje nic jej nie jest, było to dwa lata temu. Była wówczas jeszcze bardzo młoda i lekka, okrywa włosowa tez pewnie po mogła, bo to typ peruwianki. Ma tylko jeden pazur na trwale skrzywiony. Oczywiście poleciałam z nią do weta mimo wszystko. I strachu najadłam się na full, To pokazuje, że czasem mamy i one mają więcej szczęścia niż rozumu.